Norwegia. Ludzie w Kongsbergu zginęli z powodu błędu policji? Najnowsze informacje

Norwegia. Ludzie w Kongsbergu zginęli z powodu błędu policji? Najnowsze informacje

Policja, zdjęcie ilustracyjne
Policja, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Twitter / OPS Politiet Oslo
Norwegia wstrząśnięta zbrodnią w Kongsbergu. W czwartek policja zdradziła więcej szczegółów ws. nocnego ataku. Potwierdziły się informacje dotyczące wyznania sprawcy.

Cztery kobiety i jeden mężczyzna – to oni zginęli podczas wieczornego ataku łucznika w norweskim Kongsbergu. Podczas konferencji w czwartek 14 października policja przekazała najnowsze ustalenia. Funkcjonariusze przyznali, że namierzyli agresora już o godzinie 18:18, ale ten się im wymknął. Wiele wskazuje na to, że po ucieczce zaczął zabijać.

Norwegia. Kulisy zbrodni w Kongsbergu

Policjanci sygnał o mężczyźnie z łukiem i strzałami w sklepie Coop otrzymali o godzinie 18:13. Już 5 minut później funkcjonariusze namierzyli sprawcę. – W ich kierunku poleciały strzały, a potem stracili kontakt z mężczyzną – przekazał szef policji Ole Bredrup Sæverud podczas konferencji prasowej. Funkcjonariusze uważają, że to właśnie po ucieczce doszło do morderstwa wszystkich pięciu osób. - Z tego, co wiemy, jest dość jasne, że ktoś, prawdopodobnie wszyscy, zginęli po pierwszym kontakcie policji ze sprawcą o 18.18.

Ostatecznie mężczyznę udało się złapać dopiero o godzinie 18:47. Na pytanie, dlaczego pojmanie napastnika trwało tak długo, szef policji tłumaczy, że w akcję zaangażowanych było wiele patroli, ale teren prowadzenia działań był trudny.

Napastnik z Kongsberga jest wyznawcą islamu

Coraz więcej wiadomo już o sprawcy. Ma on 37 lat i jest obywatelem Danii, ale mieszkał w Kongsburgu. Policja potwierdziła również, że jest wyznawcą islamu. W przeszłości służby miały otrzymywać doniesienia, że u sprawcy może dochodzić do radykalizacji, jednak żaden z raportów nie pochodził z 2021 roku. Niepokojące sygnały miały pojawiać się przed rokiem.

Wiadomo również, że w przeszłości napastnik był agresywny w stosunku do swoich bliskich. W 2020 roku otrzymał zakaz odwiedzin dwóch bliskich członków rodziny po tym, jak groził jednemu z nich śmiercią.

Policjanci pytani byli również o motyw zbrodni. – Jeszcze nic nie wiemy o motywie, ale zadawanie tego pytania jest naturalne – odpowiadają. Zdaniem funkcjonariusze wszystko wskazuje na to, że 37-latek działał w pojedynkę i nie otrzymał pomocy od osób trzecich. Mężczyzna został już przesłuchany, a z informacji przekazanych przez jego prawnika wynika, że współpracuje z organami ścigania.

Czytaj też:
5 osób nie żyje po ataku łucznika w Kongsbergu. Policja ujawniła narodowość sprawcy

Opracowała:
Źródło: VG.no