Nowe restrykcje władz Delhi w związku falą zakażeń. Lockdown w weekendy

Nowe restrykcje władz Delhi w związku falą zakażeń. Lockdown w weekendy

Koronawirus. Indie. Pracownik służby zdrowia odbiera paczki żywnościowe dla zakażonych
Koronawirus. Indie. Pracownik służby zdrowia odbiera paczki żywnościowe dla zakażonych Źródło:Newspix.pl / Pankaj Nangia
Wzrost dziennej liczby zakażeń w Delhi wymusił na lokalnych władzach wprowadzenie nowych obostrzeń. Po godzinie policyjnej zacznie obowiązywać lockdown w weekendy.

Z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem władze Delhi wprowadziły nowe obostrzenia. W weekendy ma obowiązywać lockdown. Dziennie w stolicy Indy zostaje potwierdzonych ponad 4 tys. nowych przypadków COVID-19. Eksperci obawiają się, że wariant Omikron wypiera Deltę. Łącznie w całych Indiach odnotowano 1 892 zakażenia odmianą Omikron.

Koronawirus. Indie. Władze Delhi wprowadzają nowe restrykcje. Lockdown w weekendy

Wytyczne rządu federalnego nakazują wprowadzanie lockdownu w poszczególnych regionach i miastach, jeśli ponad 5 proc. wykonywanych tam testów na koronawirusa jest pozytywnych. W Delhi obecnie 6 proc. badanych jest zakażonych, a w ciągu zaledwie siedmiu dni liczba nowych przypadków COVID-19 wzrosła czterokrotnie.

W Delhi podobnie jak i Bengalurze na południu Indii już od 22 obowiązuje godzina policyjna. Z kolei w Bombaju od godz. 21 do 6 zakazane są spotkania w grupach liczących ponad cztery osoby. W ciągu ostatnich 24 godz. w Indiach potwierdzono ponad 35 tys. zakażeń. Dodatkowo zmarły 124 osoby. W sumie od początku pandemii koronawirusa odnotowano u 34,96 mln osób. Łącznie zgon przez COVID-19 poniosły natomiast 482 017 osoby.

COVID-19 na świecie. Przerażające statystyki zgonów i zakażeń

Indie to drugi po USA najbardziej dotkniętym krajem przez pandemię. Z kolei pod względem liczby ofiar Indie ustępują Stanom Zjednoczonym i Brazylii. Według niektórych analiz prawdziwy bilans zakażeń i zgonów może być jednak nawet 10 razy wyższy, niż podają to oficjalne statystyki.







Czytaj też:
Publiczne poniżanie wraca do Chin. Tym razem z powodu obaw przed COVID-19