Ogromny stół, seria małych przytyków i „wchodzenie do legowiska”. Komentarze po rozmowach Putin – Macron

Ogromny stół, seria małych przytyków i „wchodzenie do legowiska”. Komentarze po rozmowach Putin – Macron

Władimir Putin i Emmanuel Macron
Władimir Putin i Emmanuel Macron Źródło:Newspix.pl / ABACA
Rozmowa Władimira Putina z Emmanuelem Macronem zostanie zapamiętana zapewne głównie za sprawą ogromnego stołu, który dzielił prezydentów podczas spotkania, ale nie tylko. Zdaniem „Kommiersanta” w Europie trwa walka przywódców o to, który z nich doprowadzi do deeskalacji, a Putin miałby przychylać się, by to miano przypadło Macronowi.

Trwają próby złagodzenia kursu Rosji wobec Ukrainy, a ich kolejna odsłona miała miejsce w Moskwie, gdzie zjawił się prezydent Francji Emmanuel Macron. Pięciogodzinna rozmowa francuskiego prezydenta z Władimirem Putinem nie przyniosła jednak rozstrzygnięć, czy deklaracji, a prezydent Federacji Rosyjskiej powtarzał te same argumenty, co w ostatnich tygodniach.

Drobne gesty z Kremla

Macron na konferencji prasowej po rozmowie przekonywał, że choć sytuacja jest poważna, to nadal jest „czas i okazja”, by doprowadzić do deeskalacji. Choć rozmowa dotyczyła spraw wagi międzynarodowej, to w zasadzie opinia publiczna zapamięta z niej dwie rzeczy: ogromny stół na Kremlu, czterometrowy, który oddzielał Putina i Macrona (stał się on zresztą obiektem wielu drwin) i serię drobnych gestów, decyzji i uwag, które miały „ustawić” jednego i drugiego polityka w lepszym – lub gorszym – świetle.

Takie drobne „przytyki” można było odnotować już na początku, gdy Macron dotarł do Moskwy – przedstawiciele rosyjskich władz nie pojawili się na lotnisku Wnukowo, zabrakło choćby oficjalnego powitania. Prezydenta Francji Putin powitał dopiero na Kremlu, jednak nie przez podanie ręki, a... pomachanie Macronowi.

Te wszystkie didaskalia, połączone z ogólnym wydźwiękiem po rozmowach, w ciekawy sposób podsumowali dziennikarze Politico, David M. Herszenhorn i Giorgio Leali, którzy już na wstępie swojego komentarza-podsumowania, wydarzeń w Moskwie, stwierdzili:

„Po ponad pięciu godzinach rozmów z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w Moskwie nie było wątpliwości, że Emmanuel Macron wszedł do legowiska niedźwiedzia grizzly. I został poturbowany”.

Spotkanie Putin – Macron okiem gazet

Zdjęcia Macrona i Putina przy wielkim stole trafiły na pierwsze strony francuskich „Le Figaro” czy „Liberation”, choć w zupełnie różnym kontekście. „Le Figaro” ograniczyło się do wzmianki, że Macron szukał deeskalacji w ramach swojego „rosyjskiego zakładu”. Bardziej przewrotnie do tematu podeszło „Liberation”, ponieważ dziennik postanowił pokazać słynny już stół z zupełnie innej strony, czyli dzieląc go na części. „Rosyjski dialog” – można wyczytać z pierwszych stron gazety.

W rosyjskich dziennikach, jak „Izwiestija” czy „Kommiersant”, skupiono się raczej na relacji z tych rozmów, aczkolwiek w drugiej z gazet można przeczytać:

„Wśród europejskich przywódców, bez wątpienia, toczy się walka o miano głównego rozjemcy (a w dłuższej perspektywie – nawet zbawiciela) i Władimir Putin dał jasno do zrozumienia, że rozważa Emmanuela Macrona w tej roli”.

Czytaj też:
Andrzej Duda weźmie udział w szczycie Trójkąta Weimarskiego. Kancelaria podała datę