Od czwartku 3 marca amerykańskie media podawały informację o ustanowieniu bezpośredniej „linii dekonfliktowej” pomiędzy siłami zbrojnymi USA i Rosji. Informacje tę potwierdził w piątek rzecznik Pentagonu John Kirby.
Rzecznik Pentagonu o „linii dekonfliktowej”: Zmniejszy ryzyko błędnej oceny
Jak przyznał Kirby, linia została ustanowiona na początku tygodnia pomiędzy amerykańskim dowództwem stacjonującym w Europie a rosyjskim Ministerstwem Obrony. Rzecznik Pentagonu podkreślał, że linia jest zarządzana przez gen. Toda Woltersa jako szefa Dowództwa Europejskiego Stanów Zjednoczonych, a nie jako wysokiego dowódcy NATO. Oznacza to, że bezpośrednia linia dotyczy stosunków bilateralnych pomiędzy USA i Rosją, a nie NATO i Rosją.
– Nie mam żadnych informacji o tym, czy linia była używana – odpowiedział Kirby na pytania dziennikarzy. – Ale wiemy, że działa. Kiedy ją testowaliśmy, Rosjanie odpowiedzieli i potwierdzili, że odebrali połączenie – dodał.
Rzecznik Pentagonu podkreślił, że „linia dekonfliktowa” była wcześniej używana między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, aby zapobiec incydentom w Syrii.
– Chcemy mieć możliwość, żeby rozmawiać bezpośrednio na poziomie operacyjnym z rosyjskim Ministerstwem Obrony – przyznał Kirby. – Uważamy, że posiadanie narzędzia do bezpośredniej komunikacji jest cenne… żeby zmniejszyć ryzyko błędnych oceny i w razie potrzeby móc komunikować się w czasie rzeczywistym – dodał.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Putin zwrócił się do Zachodu: Radziłbym nie eskalować sytuacji