"W Polsce doszliśmy do obłędu"

"W Polsce doszliśmy do obłędu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Kwaśniewski powiedział włoskiemu dziennikowi "Corriere della Sera", że rządy obecnej koalicji w Polsce "nie potrwają długo". W opublikowanym w niedzielę wywiadzie były prezydent wyraził zaniepokojenie pogorszeniem się międzynarodowego wizerunku naszego kraju.

W rozmowie z największą włoską gazetą Kwaśniewski oświadczył, że rozumie zaniepokojenie Unii Europejskiej tym, co dzieje się w Polsce, i ocenił, że w naszym kraju "rozbrzmiewają na nowo niezrozumiałe w Europie slogany". "Międzynarodowy wizerunek Polski nie tylko został zaciemniony, ale także popsuty. Nie można nadszarpywać prestiżu i pozycji osiągniętych po 1989 roku" - powiedział były prezydent.

"Ta sytuacja nie potrwa długo. 70 procent Polaków nie utożsamia się z obecnymi rządzącymi. Oni chcą więcej państwa i większej władzy, my więcej praw dla obywateli" - mówił Kwaśniewski.

Nawiązując do swojej inicjatywy podjętej wraz z Lechem Wałęsą "na rzecz obrony demokracji", były prezydent wyjaśnił, że "sytuacja jest zbyt poważna, dlatego trzeba jednoczyć siły".

Odnosząc się do słów premiera Jarosława Kaczyńskiego, który inicjatywę tę nazwał farsą, Kwaśniewski stwierdził, że "to rząd wystawia tragikomedię, próbując obejść i umniejszyć konstytucję przy pomocy nowej ustawy lustracyjnej". "To praktyka stosowana w czasach reżimu komunistycznego" - ocenił Kwaśniewski.

"W Polsce doszliśmy do obłędu" - przekonywał były prezydent podając przykład oskarżenia marszałka Senatu Bogdana Borusewicza przez działacza opozycji w PRL Andrzeja Gwiazdę o to, że podczas strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku był inspirowany przez SB. "Kwestionuje się wszystko. Kto był bohaterem Gdańska? Wałęsa czy generał służb?" - pytał retorycznie Kwaśniewski.

Komentując propozycję Adama Michnika, by otworzyć wszystkie archiwa, uznał, że "prawdopodobnie tak się to skończy". "W końcu zostaną otwarte, nie można nic innego zrobić" - ocenił. Jego zdaniem, nie wiadomo jednak, jak będą chronione "prawa oszkalowanych obywateli, oskarżonych niesprawiedliwie i obrzuconych błotem przez sfałszowane czy też zmanipulowane dokumenty".

ab, pap