Szef WHO upomina się o pomoc dla innych krajów. „Skupienie na Ukrainie pokazuje uprzedzenia”

Szef WHO upomina się o pomoc dla innych krajów. „Skupienie na Ukrainie pokazuje uprzedzenia”

Tedros Adhanom Ghebreyesus
Tedros Adhanom Ghebreyesus Źródło:Newspix.pl / Zuma
Szef Światowej Organizacji Zdrowia stwierdził, że świat nie przywiązuje jednakowej uwagi do kryzysów, które dotykają czarnych i białych ludzi. Tedros Adhanom Ghebreyesus ocenił, że tylko niewielka część pomocy, która udzielana jest Ukrainie, została przekazana na inne kryzysy humanitarne. A w Etiopii, Jemenie, Afganistanie czy Syrii pomocy potrzebują miliony ludzi.

Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus zaznaczył, że pomoc Ukrainie jest „bardzo ważna”, ponieważ „wpływa na cały świat”. Jednocześnie zauważył, że świat nie skupia się tak bardzo na pomocy w prowincji Tigraj w Etiopii, Jemenie, Afganistanie czy Syrii. – Nie wiem, czy świat przykłada taką samą wagę do żyć czarnych i białych ludzi – oświadczył szef WHO, którego cytuje BBC. – Niektórzy są równiejsi od innych. Boli mnie, kiedy to mówię. Bardzo trudno to zaakceptować, ale to się dzieje – dodał.

BBC przypomina, że Ghebreyesus pochodzi z etiopskiej prowincji Tigraj. Jak zauważał szef WHO, zdaniem ONZ region potrzebuje dziennie 100 ciężarówek z pomocą humanitarną.

Etiopia, Jemen, Afganistan, Syria. Pomocy potrzebują tam miliony ludzi

W listopadzie 2020 roku w Tigraju, regionie Etiopii, wybuchł zbrojny konflikt, który swoje początki miał w politycznych sporach. Etiopią rządzi Etiopski Ludowo-Rewolucyjny Front Demokratyczny, a jego ważnym członkiem był do pewnego momentu Tigrajski Ludowy Front Wyzwolenia (TLFW). TLFW zaczął tracić na znaczeniu, a swoistą „wojnę” na poziomie politycznym wydał mu premier kraju Abiy Ahmed Ali, który krytykował działania Tigrajczyków.

Światowe media na początku roku alarmowały, że władze Etiopii zablokowały dostawy pomocy humanitarnej, przez co przez jedynie trzy miesiące z głodu i braku lekarstw zmarło tam około 5 tysięcy osób. Już w 2020 roku organizacje humanitarne informowały o możliwych masakrach, których dokonywali żołnierze, biorący udział w tym konflikcie. W kwietniu 2021 roku brytyjski „Guardian” opisywał, że w konflikcie w Tigraju zginęło blisko 2000 osób w co najmniej 150 masakrach.

Z kolei w Jemenie, jak alarmuje UNICEF, trwa największy na świecie kryzys humanitarny od czasów II wojny światowej. „Lata konfliktu zbrojnego, upadek gospodarczy, pandemia COVID-19 i brak środków na pomoc humanitarną stawiają Jemeńczyków na skraju przepaści, a coraz większa liczba dzieci jest narażona na głód” – czytamy na stronie organizacji. W Afganistanie, jak podaje ONZ, 25 milionów ludzi zagrożonych jest głodem i pilnie potrzebuje pomocy. Podobnie dramatyczna sytuacja panuje w zniszczonej latami wojen Syrii.

Czytaj też:
Sikorski „przewidział wojnę na Ukrainie”. Polityk KO ujawnia kulisy spotkania w Monachium