Rosjanie zabili ponad 900 cywilów. Rzecznik Kremla: Na Ukrainę wraca spokojne życie

Rosjanie zabili ponad 900 cywilów. Rzecznik Kremla: Na Ukrainę wraca spokojne życie

W tym jednym z masowych grobów w Buczy pochowano ciała trzystu osób
W tym jednym z masowych grobów w Buczy pochowano ciała trzystu osób Źródło:Newspix.pl
Dmitrij Pieskow po raz kolejny stwierdził, że „specjalna operacja wojskowa” na Ukrainie (tak Rosjanie mówią o wojnie - red.) przebiega zgodnie z planem. Dodał, że do kraju wraca obecnie spokojne życie. Zaledwie kilka minut wcześniej władze w Kijowie podały, że pod miastem znaleziono ciała 900 cywilów.

Rzecznik Kremla po raz kolejny powtórzył rosyjską propagandę na temat „operacji specjalnej” na Ukrainie. Tymi słowami władze Rosji określają na sąsiedni kraj. Dmitrij Pieskow zapewnił (wbrew danym podawanym przez ukraińskie służby czy wywiady państw zachodnich), że wszystko idzie zgodnie z wcześniejszymi planami. Nie zająknął się nawet słowem o stratach Rosji.

Współpracownik Władimira Putina dodał, że obecnie głównym celem Rosji jest eliminacja nacjonalistycznych ukraińskich batalionów. – Na Ukrainę wraca spokojne życie, kiedy nacjonalistyczne bataliony nie biorą cywilów jako zakładników i nie otwierają ognia do obiektów i domów cywilnych – powiedział. Zdaniem rzecznika Kremla w miejscach, gdzie działają nacjonalistyczne bataliony, toczą się zaciekłe walki i trzeba wszystkich wyeliminować.

Wojna na Ukrainie. Rosjanie zabili 900 cywilów

Słowa rzecznika Kremla są szczególnie szokujące w kontekście najnowszych doniesień z Ukrainy. Do sieci co chwilę trafiają nagrania, na których widać ogromne zniszczenia na Ukrainie. Komendant policji obwodu kijowskiego Andrij Nebytow poinformował, że do tej pory w regionie znaleziono ciała 900 cywilów, którzy zostali zabici przez Rosjan. Najwięcej ofiar było w Buczy – około 300 osób. To właśnie w tym mieście odkryto dwa zbiorowe groby.

Ukraińcy zostali zastrzeleni z broni snajperskiej albo strzeleckiej. – Mieszkańcy obwodu kijowskiego podczas rosyjskiej okupacji sami zakładali białe opaski albo byli do tego zmuszani przez rosyjskich wojskowych, ale nawet takie oznaczenie nie ratowało ludzi przed rozstrzelaniem – mówił Andrij Nebytow.

Z kolei rzecznik Ministerstwa Obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzyanyk przekazał, że w Mariupolu nadal trwają zacięte walki uliczne. Według prezydenta Wołodymyra Zełenskiego Rosjanie zniszczyli blisko 95 proc. budynków w mieście.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
„Ludzie nie podawali mi ręki. Udawali, że mnie nie znają”. Tak Rosjanie uciekają do Polski