Nowe nagranie SBU. Przejęty Rosjanin mówi o stosach trupów i braku celu

Nowe nagranie SBU. Przejęty Rosjanin mówi o stosach trupów i braku celu

Zniszczenia w Borodziance, zdjęcie ilustracyjne
Zniszczenia w Borodziance, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Newspix.pl / Valeria Ferraro/ZUMA Press Wire
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała rozmowę rosyjskich żołnierzy, w której jest mowa o wielkich stratach rosyjskiej armii. – Nie ma tu po prostu nic jasnego: o co walczymy, jak walczymy – mówił zrezygnowany Rosjanin swojemu towarzyszowi.

Na nagraniu słychać głos Rosjanina.

– Wtedy to po prostu dotarło do nas. Dalej są hangary, a trupy rosyjskich żołnierzy są po prostu przynoszone i wyrzucane. Nie wiedzą kto jest kim. Jest 5,6 stosów! – mówił.

Z jego wypowiedzi wynika, że nie widzi sensu wojny na Ukrainie – Tu się dzieje bezprawie! Nie ma tu po prostu nic jasnego: o co walczymy, jak walczymy – kontynuował. Rosjanin opowiadał też o stratach w kompanii: z 67 żołnierzy pozostało tylko 10. – A Dagestańczycy i Czeczeni w ogóle uciekają ze słowami, że „to nie jest ich wojna” – powiedział.

„I to prawda! Najeźdźcy nie mają nic do roboty na naszej ziemi! A ci, którzy myślą inaczej – zapełnią i tak już zapełnione hangary” – odniósł się do tych słów autor wpisu na koncie SBU na Telegramie.

Ukraińskie służby specjalne: Obrońcy sieją zniszczenie wśród Rosjan

„Ukraińscy obrońcy sieją takie zniszczenie wśród rosyjskich okupantów, że wrogie hangary z »ładunkiem 200« są zatkane” – dodała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy pod tym wpisem.

„Ładunek 200” to określenie stosowane w Związku Radzieckim, a później w krajach poradzieckich w stosunku do transportu ciała zabitego żołnierza. Termin stosowany jest od czasów radzieckiej interwencji w Afganistanie.

Z określenia tego korzystają także społecznicy, którzy dokumentują straty rosyjskiego wojska w trakcie wojny w Donbasie.

SBU co jakiś czas publikuje przechwycone nagrania, które przedstawiają skalę demoralizacji i rezygnacji w szeregach rosyjskiej armii.

W jednej z nich słychać oficera, który skarży się na małe doświadczenie żołnierzy.

– Wszyscy są tu już w apatii, wszyscy są całkowicie zdemoralizowani. W rotach zostało najwyżej 10-15 osób. Do dokompletowania wysłali młodych, jakieś 60 osób – mówił oficer. Oceniał, że „połowa z nich to tchórze, k***a, panikarze, jest z nimi problem”.

Sam przyznał, że złe nastroje udzielają się oficerom i że chciałby już wrócić do domu.

Czytaj też:
Rosjanie biorą do swojej armii nawet psychicznie chorych nastolatków. „Jak rzeźnik z Rostowa”