„Przetrzymują co najmniej 3000 osób, choć limit wynosi 850”. Szokująca relacja doradcy mera Mariupola

„Przetrzymują co najmniej 3000 osób, choć limit wynosi 850”. Szokująca relacja doradcy mera Mariupola

Szpital w Mariupolu, zdjęcie ilustracyjne
Szpital w Mariupolu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons / armyinform.com.ua
Ukraińcy z Mariupola, którzy nie przeszli tzw. filtracji, są przetrzymywani przez okupantów w kolonii karnej w obwodzie donieckim. Doradca mera Mariupola relacjonuje, ze panują tam straszliwe warunki.

Przypomnijmy: na zajętych terenach Ukrainy, rosyjscy okupanci zorganizowali tzw. obozy filtracyjne. Pod tym eufemizmem kryją się miejsca, do których są zwożeni Ukraińcy przed deportacją do Rosji. W obozach są prowadzone drobiazgowe przesłuchania, których celem jest selekcja ideologiczna, czyli wychwycenie osób, uznanych za „wrogie” najeźdźcom.

Wywózka do kolonii karnej w Donbasie

Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko poinformował, że właśnie udało się ustalić, co stało się z mieszkańcami miasta, którzy nie przeszli „weryfikacji” okupantów. Trafiają oni na terytoria okupowane w obwodzie donieckim, gdzie są bezprawnie pozbawiani wolności. Minimalna „kara” wynosi 36 dni.

„Kolonia karna we wsi Oleniwka jest przeznaczona dla tych, którzy nie służyli w Siłach Zbrojnych, Gwardii Narodowej itp. Przetrzymywani są tam krewni żołnierzy, byli funkcjonariusze organów ścigania, działacze, dziennikarze i osoby, które wzbudziły podejrzenia, np. za patriotyczne tatuaże” – tłumaczy na portalu Telegram Andriuszczenko.

Posiłki wydawane co kilka dni

Z jego informacji wynika, że w kolonii panują warunki jak w obozie koncentracyjnym. Przetrzymywanych jest tam co najmniej 3000 osób, choć limit wynosi 850 osób. Pomieszczenia są przepełnione, przez co ludzie są zmuszeni do stania lub co najwyżej siedzenia.

Otrzymują puszkę wody dziennie, a posiłki co kilka dni. Nie ma możliwości wyjścia na świeże powietrze. Do toalety można wyjść tylko raz dziennie.

„Więźniowie są przesłuchiwani, zmuszani do współpracy, torturowani i straszeni egzekucją (...) Zdarzają się przypadki zaginięć po przesłuchaniach. Krążą też pogłoski, że ludzie są przenoszeni do bardziej brutalnego więzienia, prawdopodobnie w Doniecku – uzupełnia Andriuszczenko.

Czytaj też:
Ukraina chce wymiany rosyjskich jeńców za ciężko rannych obrońców Mariupola

Opracował:
Źródło: t.me/s/andriyshTime