„Zapytał, jak się czuję”. Dowódca więzionych obrońców Azowstalu rozmawiał telefonicznie z żoną

„Zapytał, jak się czuję”. Dowódca więzionych obrońców Azowstalu rozmawiał telefonicznie z żoną

Jeden z obrońców Azowstalu. Zdjęcie zostało wykonane w podziemiach kombinatu, kilka dni przed kapitulacją.
Jeden z obrońców Azowstalu. Zdjęcie zostało wykonane w podziemiach kombinatu, kilka dni przed kapitulacją. Źródło:Newspix.pl
Denys Prokopenko, dowódca więzionych przez Rosjan obrońców Azowstalu, rozmawiał telefonicznie ze swoją żoną. Z przekazanych przez niego informacji wynika, że jeńcy mają być przetrzymywani w „zadowalających” warunkach.

Przypomnijmy: tydzień temu, 18 maja, do wiadomości publicznej została podana informacja o poddaniu się obrońców kombinatu metalurgicznego Azowstal. Był to ostatni punkt oporu Ukraińców w doszczętnie zniszczonym Mariupolu.

Denys Prokopenko, dowódca broniącego się w kombinacie pułku Gwardii Narodowej Azow poinformował, że otrzymał od dowództwa wojskowego Ukrainy rozkaz o zaprzestaniu walk. Został on umotywowany chęcią uratowania życia i zdrowia żołnierzy.

Zapowiedź postawienia obrońców Azowstalu przed sądem

Okupanci wywieźli co najmniej tysiąc obrońców Azowstalu na teren tzw. Donieckiej Republiki Ludowej. Ciężko ranni trafili do szpitala w Nowoazowsku, pozostali zostali osadzeni w byłej kolonii karnej w Ołeniwce.

Dalszy los jeńców budził najgorsze obawy, gdyż rosyjska propaganda określała ich mianem „nazistów”. Ponadto, lider separatystycznej republiki Denis Puszylin zapowiedział w poniedziałek, że zostaną oni postawieni przed sądem.

„Zadowalające” warunki

Brytyjski dziennik The Guardian informuje, że wspomniany wcześniej dowódca pułku Gwardii Narodowej Azow rozmawiał krótko przez telefon ze swoją żoną. Kateryna Prokopenko usłyszała od męża, że obrońcy kombinatu mają być więzieni w „zadowalających” warunkach. Rzekomo nie stosuje się wobec nich przemocy, a żaden z Ukraińców nie został wywieziony do Rosji.

– Powiedział, że nic mu nie jest i zapytał, jak się czuję (...) Jeńcy są karmieni, otrzymują wodę (...) Co będzie dalej, oczywiście nie wiemy – relacjonowała Prokopenko w rozmowie z brytyjskim dziennikiem.

Czerwony Krzyż wciąż nie skomentował sprawy

Rzecz jasna nie sposób rozstrzygnąć, czy dowódca pułku mówił prawdę czy po prostu został zmuszony przez Rosjan do przekazania spreparowanych informacji.

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, który zajmuje się monitorowaniem warunków, w jakich przetrzymywani są jeńcy wojenni, nie wydał dotychczas żadnego oświadczenia w tej sprawie.

Czytaj też:
„Sytuacja na froncie jest niezwykle trudna”. Te bitwy mogą zadecydować o losie Ukrainy

Opracował:
Źródło: The Guardian