Ukraińskie telewizje złączyły się w jedną. Na czym polega i czemu służy telemaraton?

Ukraińskie telewizje złączyły się w jedną. Na czym polega i czemu służy telemaraton?

Wołodymyr Zełenski
Wołodymyr Zełenski Źródło:Newspix.pl / ABACA
Najważniejsze stacje telewizyjne na Ukrainie połączyły siły i zaczęły nadawać te same treści. Telemaraton United news ma chronić obywateli przez rosyjską propagandą, jednak sam oskarżany jest o forsowanie propagandy ukraińskiej.

Ukraińskie telewizje postanowiły nadawać wspólny program 24 godziny na dobę. Każdy z kanałów ma oddzielny czas antenowy, jednak wyświetlany jest on równocześnie na wszystkich programach. Początkowo działało tak pięć stacji, obecnie są to już wszystkie ukraińskie stacje telewizyjne. Wyjątkiem są trzy kanały należące do byłego prezydenta Petro Poroszenki. Ich prośby o włączenie do programu pozostają bez odpowiedzi.

W rozmowie z „Guardianem” ideę stojącą za telemaratonem wyjaśniała Swietłana Ostapa, zastępczyni szefa organizacji Detector Media monitorującej media. Tłumaczyła, że jest to odpowiednik systemów przeciwlotniczych, stosowany w wojnie informacyjnej. W ten sposób ludność atakowanego kraju ma być chroniona przed rosyjską propagandą i paniką szerzoną w mediach przez Rosjan. Dodaje do tego prosty fakt, że większość dziennikarzy zwyczajnie wyjechała z Kijowa.

Wojna na Ukrainie. Jak wygląda tamtejsza telewizja?

W Ukraińskiej telewizji obecnie i tak pokazywane są głównie informacje z frontu: zwycięstwa wojsk broniących kraju i zbrodnie popełniane przez rosyjskich żołnierzy. Prezenterzy witają gości słowami „chwała Ukrainie”, a nierzadko kończą programy hasłem „śmierć wrogowi”. Bez oporów nazywają agresorów terrorystami. W przerwach między kolejnymi programami na ekranach wyświetlane są plansze z numerami na infolinie: do zgłaszania zbrodni wojennych, poszukiwania bliskich czy po prostu numery telefonów alarmowych.

Telemaraton na Ukrainie nie podoba się każdemu

Nie wszystkim podoba się pomysł jednej ukraińskiej telewizji. „Telemaraton to próba uzyskania przez urząd prezydencki jeszcze większej kontroli nad przestrzenią informacyjną” – przekazała „Guardianowi” Aksenia Kurina, dziennikarka zajmująca się walką z cenzurą na Ukrainie. Zwracała też uwagę na poświęcenie niemal całego czasu antenowego osobom z otoczenia prezydenta Zełenskiego. „Telemaraton nie odzwierciedla rzeczywistości, lecz tworzy obraz, który władze chciałyby widzieć. Jest to niebezpieczne, ponieważ w pewnym momencie władze mogą zacząć wierzyć we własną propagandę” – podkreślała.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
„Będzie następna”. Który kraj wskazano podczas szczytu w Davos jako kolejny cel Rosji?