„Jakby ktoś zabrał ci samochód zaparkowany na ulicy”. Rosjanie ukradli statek z ładunkiem stali do Włoch

„Jakby ktoś zabrał ci samochód zaparkowany na ulicy”. Rosjanie ukradli statek z ładunkiem stali do Włoch

Zniszczenia na ulicach Mariupola. Zdjęcie poglądowe.
Zniszczenia na ulicach Mariupola. Zdjęcie poglądowe.Źródło:Newspix.pl
Przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej ogłosił „konfiskatę” ładunku stali, który miał trafić do Włoch. Jego wartość wynosi 12 mln dolarów. – Krótko mówiąc: ukraść, łamiąc prawo międzynarodowe – skomentował właściciel firmy, do której należy statek.

Pływający pod maltańską banderą masowiec „Tzarevna” zacumował w porcie Mariupolu tuż przed rosyjską inwazją. W jego ładowniach złożono 15 tys. ton stali, wyprodukowanej w kombinacie metalurgicznym Azowstal. Miała ona trafić z Ukrainy do walcowni w miejscowości San Giorgio di Nogaro w północno-wschodnich Włoszech.

„Nacjonalizacja” statków zacumowanych w Mariupolu

Wybuch wojny uniemożliwił załodze statku opuszczenie ukraińskiego portu. „Tzarevna” pozostała zacumowana przy nabrzeżu aż do przejęcia przez okupantów pełnej kontroli nad Mariupolem.

Dienis Puszylin, przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, poinformował, że w planach jest utworzenie floty handlowej separatystycznej republik. Trzon tej floty mają stanowić jednostki „znacjonalizowane” w Mariupolu, których nazwy zostaną zmienione. Ten eufemizm oznacza po prostu zabrania statków prawowitym właścicielom.

Wartość ładunku to 12 mln dolarów

Ten sam los podzieli masowiec „Tzarevna”. Przy okazji Puszylin wspomniał, że ładunek stali do Włoch także został „skonfiskowany”. Jego wartość wynosi 12 mln dolarów. Właściciel firmy, do której należy masowiec, bez ogródek skomentował działania Rosjan.

– Powiedzieli mi, że rząd nowej Republiki Donieckiej zamierza znacjonalizować statek. Krótko mówiąc: ukraść, łamiąc prawo międzynarodowe. Skontaktowaliśmy się z maltańskim premierem, który złoży w Moskwie oficjalny protest w tej sprawie (...)To zwykła kradzież, tak jakby ktoś zabrał ci samochód zaparkowany na ulicy – skomentował Augusto Cosulich w rozmowie z włoskim dziennikiem „La Repubblica”.

Czytaj też:
Żołnierz Władimira Putina z łupami na czołgu. Ukrainka rozpoznała swoje rzeczy

Opracował:
Źródło: wyborcza.pl, gospodarkamorska.pl