Bojlery, skarpetki czy budy dla psów. Szokująca lista rzeczy, które ukradli Rosjanie na Ukrainie

Bojlery, skarpetki czy budy dla psów. Szokująca lista rzeczy, które ukradli Rosjanie na Ukrainie

Zniszczony dom w obwodzie donieckim. Zdjęcie poglądowe.
Zniszczony dom w obwodzie donieckim. Zdjęcie poglądowe. Źródło: Newspix.pl
Rosyjscy żołnierze traktują domostwa Ukraińców niczym supermarkety. Ministerstwo obrony Ukrainy opublikowało szokujący komunikat w sprawie dokonanych grabieży.

Od początku napaści Rosji na Ukrainę, okupanci grabią domostwa cywilów. Traktują je niczym supermarkety, czyli kradną nie tylko drogocenne przedmioty, ale niemal wszystko, co przedstawia jakąkolwiek wartość.

Łupem padają nawet budy dla psów

Jak informowaliśmy w kwietniu, na okupowanym Półwyspie Krymskim oraz na Białorusi powstały nawet targowiska, na których handluje się skradzionym mieniem. Szabrownicy nie narzekają na brak klientów, gdyż oferują samochody, sprzęty gospodarstwa domowego czy elektronikę w bardzo niskich cenach.

Ministerstwo obrony Ukrainy opublikował na Twitterze ranking najbardziej zaskakujących rzeczy, które padają łupem złodziei. Znalazły się na niej kotły grzewcze, skarpetki, buty wojskowe, toalety, a nawet budy dla psów.

twitter

„Tzw. druga armia świata to pozory”

To już kolejny raz, gdy ukraińskie władze informują światową opinię publiczną o barbarzyństwie okupantów. Sztab Generalny Sił Zbrojnych opublikował niedawno wpis na Facebooku zdjęcia, na którym utrwalono biżuterię oraz dolary i funty znaleziono przy zwłokach rosyjskiego żołnierza.

„Tzw. druga armia świata to pozory. W rzeczywistości wojsko Federacji Rosyjskiej jest pełne szabrowników, podłych zbrodniarzy wojennych” brzmiał komentraz do zdjęcia.

„Zatrzymaliśmy w domu jakichś, k...a, podróżników”

Najbardziej szokujące wydają się jednak nagrania przechwyconych przez Ukraińców rozmów telefonicznych między rosyjskimi żołnierzami a ich bliskimi. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała np. konwersację, która dotyczyła kradzieży nawet takich drobiazgów, jak magensy na lodówkę.

— Wziąłem magnesy. Kiedy się zatrzymaliśmy w domu jakichś, k...a, podróżników: byli w Chinach, we Włoszech, w Paryżu. W od ch... miejsc byli. Nie są im potrzebne, to sobie zabrałem — powiedział żołnierz do swojego brata.

Czytaj też:
Ochotnicy z 55 państw na Ukrainie. Jak liczna jest grupa Polaków?

Opracował:
Źródło: twitter.com/nexta_tv, PAP