Zaskakująca sytuacja na granicy z Białorusią. Ukraińcy przyjrzeli się bliżej. To nie są czołgi

Zaskakująca sytuacja na granicy z Białorusią. Ukraińcy przyjrzeli się bliżej. To nie są czołgi

Aleksander Łukaszenka
Aleksander Łukaszenka Źródło:YouTube
Białoruskie władze nie raz zaskakiwały już dziwnymi działaniami pod dyktando Rosji. O najnowszym przejawie takiego zachowania donoszą Ukraińcy.

W pobliżu granicy z Ukrainą przebywa około 4 tys. białoruskich żołnierzy. To jednak nie wszystko. Jak poinformował rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Ołeksandr Motuzjanik, Białorusini ściągnęli także... czołgi z drewna. – W ramach działań kamuflażu operacyjnego i dla zademonstrowania swojej obecności, jednostki Sił Zbrojnych Białorusi rozmieszczają w regionach graniczących z Ukrainą drewniane atrapy czołgów – poinformował na briefingu Motuzjanik.

Ćwiczenia na Białorusi

Dodał, że obserwowana jest aktywność Białorusinów w obwodach brzeskim i homelskim. Białoruscy żołnierze koncentrują się na rozpoznaniu i ochronie granic. Do tych zadań wyznaczono poborowych.

Resort obrony Ukrainy, który w początkach ostrzegał wielokrotnie przed ryzykiem dołączenia Białorusi do wojny po stronie Rosji, obecnie nie widzi takiego zagrożenia. W komunikacie z 21 czerwca informowano, że nie widać oznak przygotowań do ofensywy po stronie białoruskiej. Od 22 czerwca do 1 lipca w obwodzie homelskim Białoruś prowadzi „ćwiczenia mobilizacyjne”.

Wojna na Ukrainie. Łukaszenka po stronie Putina

Reżim Aleksandra Łukaszenki od początku wojny jest „cichym sprzymierzeńcem” Władimira Putina. Na terenie Białorusi stacjonują rosyjskie wojska, tam też zwożona jest część rannych i zabitych Rosjan. Z Białorusi prowadzony jest ostrzał miast na Ukrainie, stamtąd też idzie zaopatrzenie. Łukaszenka nigdy nie przystąpił jednak oficjalnie do wojny, choć wielokrotnie popierał działania Rosji.

W ostatnim czasie dyktator groził Ukrainie, że zareaguje w przypadku przekroczenia „czerwonej linii” lub uderzenia w rafinerię ropy naftowej w Mozyrzu.

Czytaj też:
W odpowiedzi na „rosnące zagrożenie” Białoruś wysyła dodatkowych żołnierzy na granice z Polską, Litwą i Ukrainą