Państwowy administrator ukraińskich elektrowni jądrowych Enerhoatom oskarżył w poniedziałek 8 sierpnia rosyjskich okupantów o terroryzm nuklearny. Wszystko to po tym, jak zadeklarowano gotowość wysadzenia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. W sobotę pojawiły się nagrania, że teren został zaminowany przez rosyjskich żołnierzy.
Enerhoatom o groźbach Rosjan ws. wysadzenia Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej
„Rosjanie nie kryją już swoich planów i otwarcie szantażują cały świat” – podkreśla ukraiński koncern. To nawiązanie do słów rosyjskiego generała Walerija Wasiljewa dowodzącego oddziałami okupującymi elektrownię. Dowódca miał podkreślić, że „będzie to albo rosyjska ziemia, albo wypalona pustynia”.
„Jak wiecie, podłożyliśmy miny we wszystkich ważnych obiektach zaporoskiej elektrowni atomowej. I nie ukrywamy tego przed wrogiem. Ostrzegliśmy ich. Wróg wie, że elektrownia będzie albo rosyjska – albo niczyja. Jesteśmy gotowi na konsekwencje tego kroku. I wy, wojownicy – wyzwoliciele powinniście zrozumieć, że nie ma innego wyjścia. I w przypadku otrzymania najsurowszego rozkazu, musimy go wypełnić z honorem!” – podkreślił Wasiljew.
Rosjanie ostrzelali elektrownią jądrową w Zaporożu
Organ nadzoru nuklearnego Organizacji Narodów Zjednoczonych wezwał do natychmiastowego zakończenia wszelkich działań w pobliżu ukraińskiej elektrowni jądrowej w Zaporożu, ostrzegając przed „bardzo realnym ryzykiem katastrofy nuklearnej”. „Bardzo zaniepokojony” doniesieniami o ostrzale był szef Międzynarodowej Agencja Energii Atomowej Rafael Mariano Grossi.
Czytaj też:
Szaleńczy atak Rosjan na elektrownię jądrową. Nie działa część czujników promieniowania