„Ten test jest częścią rutynowych i okresowych działań mających na celu pokazanie zdolności obronnych Stanów Zjednoczonych. Wcześniej przeprowadzono je już ponad 300 razy, a ten ostatni nie jest wynikiem bieżących wydarzeń na świecie” - zapewniono w komunikacie amerykańskiego wojska.
Wtorkowa testy to zwieńczenie wielomiesięcznych przygotowań. „Lotnicy, którzy wykonują tę ważną misję są jednymi z najlepiej wyszkolonych i wykształconych, jakie Siły Powietrzne mają do dyspozycji” - dodano.
- Prowadzone przez nas testy są zaplanowane z dużym wyprzedzeniem i nie są reakcją na wydarzenia na świecie – zapewnił major Armand Wong, dowódca Task Force.
Opóźnione testy Minuteman III
Z początkiem sierpnia minister obrony USA Lloyd Austin zdecydował o opóźnieniu planowanej rutynowej próby pocisku Minuteman III, by uniknąć eskalacji napięć z Chinami. Informował o tym dziennik „Wall Street Journal”. Podobną decyzję podjęto także w marcu, niedługo po tym, jak Rosja ogłosiła postawienie jej sił zbrojnych w stan podwyższonej gotowości.
LGM-30 Minuteman to amerykański lądowy międzykontynentalny pocisk balistyczny (ICBM) wykorzystywany przez Air Force Global Strike Command. Od 2021 r. stanowi lądową część amerykańskiej triady nuklearnej, wraz z pociskami balistycznymi Trident wystrzeliwanymi z łodzi podwodnych (SLBM) oraz bronią jądrową przenoszoną przez bombowce strategiczne dalekiego zasięgu.
Pierwszy Minuteman wszedł do służby w 1962 roku jako broń odstraszająca, która mogła uderzyć sowieckie miasta, gdyby USA zostały zaatakowane. Jednak rozwój United States Navy (USN) UGM-27 Polaris, który spełniał tę samą rolę, pozwolił siłom powietrznym zmodyfikować Minutemana, zwiększając jego celność na tyle, aby atakować cele wojskowe, w tym radzieckie silosy rakietowe.
Czytaj też:
Czy światu grozi wojna o Tajwan? „Cios nieporównywalnie większy, niż odcięcie od rosyjskiego gazu”