Autorzy facebookowego bloga Napromieniowani.pl donoszą, że 24 sierpnia w okolicach nieczynnej elektrowni atomowej w Czarnobylu pojawił się ogień. Płonąć mają lasy pomiędzy opuszczonymi wioskami Zimowiszcze oraz Krasne, która słynie z dobrze zachowanej cerkwi.
Aktywiści podkreślają, że pożaru nikt nie gasi, ponieważ w trakcie wojny z Rosją wysadzono jedyny most umożliwiający wygodny dojazd do opisywanego terenu. Pomimo jednak, że wiatr spycha ogień w stronę elektrowni, autorzy wpisu uspokajają – po drodze pożar napotka jeszcze na szeroką rzekę Prypeć, która powinna powstrzymać rozprzestrzenianie się ognia.
„Przypominamy, że most na rzece Prypeć wysadzono w kwietniu tego roku po tym, jak Rosjanie uciekli z Czarnobylskiej Strefy Zamkniętej oraz całej północno-centralnej Ukrainy. 24 lutego bieżącego roku most ten posłużył wojskom rosyjskim do przerzucenia kilkuset czołgów, dlatego w obawie przed ponowną inwazją na Kijów wojsko ukraińskie zdecydowało o jego zniszczeniu” – czytamy na Napromieniowani.pl.
Wspomniany most łączył nie tylko wschodnią część Strefy z zachodnią, ale również umożliwiał wjechanie na teren skażony od strony Białorusi. „Z jednej strony decyzja o zablokowaniu Rosjanom ponownej inwazji od strony Czarnobyla była słuszna, ale – niestety – ma to też swoje negatywne konsekwencje, które obserwujemy teraz” – dodają autorzy wpisu. Zapewniają, że o rozwoju sytuacji będą informować na bieżąco.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Pół roku wojny w Ukrainie w dzień niepodległości. Rosjanie wykorzystają symbole?