Szokujące nagranie rosyjskiego najemnika. „Zrobimy sobie puchar z jego czaszki”

Szokujące nagranie rosyjskiego najemnika. „Zrobimy sobie puchar z jego czaszki”

Igor Manguszew na nagraniu
Igor Manguszew na nagraniu Źródło:X / Ukraińska Prawda
Rosyjski najemnik Igor Manguszew przemawiał trzymając w dłoni ludzką czaszkę. Twierdził, że to szczątki ukraińskiego żołnierza, który został zabity na terenie Azowstalu w Mariupolu. – My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle – mówił Rosjanin

Nagranie, na którym widać wystąpienie Igora Magnuszewa, opublikowała m.in. Ukraińska Prawda. Jak poinformował portal, Magnuszew twierdził, że w ręku trzymał czaszkę ukraińskiego żołnierza, który został zabity w Mariupolu. – To na pewno nie cywil, zabiliśmy go własnymi rękami – powiedział rosyjski najemnik.– My żyjemy, a on jest już martwy. Pozwólmy mu spłonąć w piekle. On nie miał szczęścia, zrobimy sobie puchar z jego czaszki – mówił dalej. I podkreślał, że Rosja musi „zdeukrainizować” Ukrainę i „przywrócić nasze ziemie”.

Do sprawy odniósł się doradca szefa ukraińskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Anton Heraszczenko, który również opublikował to szokujące nagrane. „Rosyjski neonazista Igor Manguszew trzyma czaszkę. Twierdzi, że należała ona do jednego z obrońców Azowstalu i przyznaje się do morderstwa” – napisał polityk. Jak dodał, ma nadzieję, że nie jest to prawdziwa czaszka, ale „wszyscy pamiętamy filmy, na których nasi żołnierze są kastrowani i zabijani, a ich głowy nabijane na pręty i wieszane na płotach”.

Igor Magnuszew jest liderem rosyjskiego ruchu nacjonalistycznego „Swietłaja Ruś”. Uznaje się go również za założyciela prywatnej firmy wojskowej E.N.O.T. Corp.

twitter

Rosjanie będą sądzić w Mariupolu jeńców wojennych?

Kombinat metalurgiczny „Azowstal” był ostatnim punktem oporu Ukraińców w Mariupolu. Oblężonego przez wiele tygodni obiektu bohatersko bronili żołnierze Pułku „Azow” oraz 36. Samodzielnej Brygady Piechoty Morskiej. W drugiej połowie maja, dowództwo wojskowe Ukrainy wydało obrońców rozkaz poddania się. W chwili wydania rozkazu stało się bowiem jasne, że nie ma już żadnych szans do przybycie odsieczy do „Azowstalu”, a kontynuowanie walki oznaczałoby skazanie obrońców na niestety bezcelową śmierć.

Ukraińscy żołnierze zostali zostali wywiezieni przez Rosjan na okupowane tereny w Donbasie. Wiadomo, że część z nich wróciła do Ukrainy w ramach wymiany jeńców. Jednak szef wspieranej przez Rosję separatystycznej administracji w obwodzie donieckim, Denis Puszylin, zapowiedział, że do końca lata odbędą się procesy żołnierzy ukraińskiego pułku Azow. Biuro Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka ONZ wyraziło zaniepokojenie planami wspieranych przez Rosję władz, aby sądzić ukraińskich jeńców wojennych w Mariupolu.

Czytaj też:
Były dowódca separatystów kpi z tłumaczeń Szojgu. „Wierzę! Naprawdę! To błahostka”