Szczególny hołd dla królowej Elżbiety II. W akcję mają być zaangażowane psy rasy corgi

Szczególny hołd dla królowej Elżbiety II. W akcję mają być zaangażowane psy rasy corgi

Pies rasy corgi, zdjęcie ilustracyjne
Pies rasy corgi, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Unsplash / Jacob Van Blarcom
Królowa Elżbieta II słynęła ze swojej miłości do psów rasy corgi. Właśnie dlatego te czworonogi mają zostać zaangażowane w jedną z akcji, która upamiętni zmarłą monarchinię.

Właściciele psów rasy corgi planują w szczególny sposób upamiętnić królową Elżbietę II. Zamierzają zorganizować paradę, w której będą uczestniczyć wraz ze swoimi czworonogami. Wydarzenie ma już wstępnie wyznaczony termin. Spotkanie miałoby się odbyć 9 października, czyli dokładnie miesiąc i jeden dzień po śmierci monarchini. Mimo że nie są jeszcze znane szczegóły dotyczące parady, wiadomo, że uczestnicy planują pojawić się przed ważnymi dla rodziny królewskiej posiadłościami.

Psy królowej Elżbiety II. Dwa już znalazły właścicieli

Królowa Elżbieta II przez 70 lat swojego panowania otaczała się zwierzętami, a szczególną miłością darzyła psy rasy corgi. Do końca życia towarzyszyły jej cztery psy: dwa corgi, dorgi (mieszaniec corgiego i jamnika – red.) i cocker spanielka. Po śmierci królowej ruszyła lawina spekulacji, co stanie się z jej podopiecznymi. Brane pod uwagę były dwa scenariusze. Pierwszy zakładał, że opiekę nad zwierzętami będzie sprawować ktoś z członków rodziny królewskiej, a kolejny, że psy zostaną z osobami, które zajmowały się nimi w ostatnim czasie.

– Wyobrażam sobie, że psami zajmie się rodzina, prawdopodobnie Andrzej, który dał je (królowej – red.). Są całkiem młode, corgi i dorgi – spekulowała królewska biografka Ingrid Seward w rozmowie z Newsweekiem. Te doniesienia potwierdziły się częściowo. Jak się okazało, książę Andrzej i jego była żona Sarah zdecydowali się przygarnąć dwa psy rasy corgi. Dotychczas nie wiadomo, kto zaopiekuje się pozostałymi czworonogami.

Czytaj też:
Meghan Markle znów na celowniku. Niezręczna dyskusja z personelem

Źródło: Newsweek / Metro