Estonia obawia się zmilitaryzowania Gazociągu Północnego

Estonia obawia się zmilitaryzowania Gazociągu Północnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gazociąg Północny, którym przez Bałtyk ma bezpośrednio popłynąć gaz z Rosji do Niemiec, może stanowić potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa Estonii - wynika z analizy Ministerstwa Obrony tego kraju, której treść ujawnia estoński dziennik "Eesti Paevaleht".

Minister obrony Estonii Jaak Aaviksoo odmówił skomentowania tej informacji, zastrzegając że cytowana przez dziennik analiza resortu stanowi dokument ściśle tajny. Zaznaczył jednak, że "każda tego rodzaju struktura na dnie morza potencjalnie może być wykorzystywana dla celów militarnych, jak chociażby monitorowanie ruchu statków czy wywiadu elektronicznego".

"Stacje kontrolne, znajdujące się na powierzchni morza, byłyby oczywistymi platformami obserwacyjnymi na terenach stref ekonomicznych innych państw... To wszystko miałoby bezpośredni wpływ na interesy bezpieczeństwa narodowego sąsiednich krajów. Teza o potencjalnym zagrożeniu w takiej sytuacji wydaje się logiczną oceną" - powiedział Aaviksoo.

BNS przypomina, że dowódca sił zbrojnych Estonii generał Ants Laaneots w zeszłym tygodniu na spotkaniu z oficerami rezerwy zwrócił uwagę, że Rosja zaczęła rozbudowywać swą Flotę Bałtycką pod pretekstem ochrony Gazociągu Północnego. Na początku czerwca spółka Nord Stream, która projektuje, a także będzie budować i eksploatować Gazociąg Północny, zwróciła się do Estonii o zgodę na zbadanie dna morskiego w jej wyłącznej strefie ekonomicznej. Był to już drugi wniosek Nord Stream w tej sprawie. W połowie kwietnia Estonia odrzuciła prośbę spółki, argumentując, że zawierała ona błędy formalne.

Dotychczas zakładano, że Gazociąg Północny będzie przebiegać przez wyłączne strefy ekonomiczne bądź wody terytorialne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec. Estonii - podobnie, jak Polski, Litwy i Łotwy - miał dotykać tylko pośrednio. Jednakże Finlandia z powodu nierównego dna w jej części Zatoki Fińskiej wystąpiła o przesunięcie trasy gazociągu bardziej na południe. Wówczas magistrala znalazłby się w wyłącznej strefie ekonomicznej Estonii.

Estonia, która toczy ostre spory polityczne z Rosją, sprzeciwia się budowie bałtyckiej magistrali, gdyż obawia się, że po oddaniu jej do użytku może zostać odcięta od dostaw rosyjskiego gazu. Budowie gazociągu od początku sprzeciwia się Polska.

Budowa morskiego odcinka gazociągu powinna ruszyć w 2008 roku. Pierwszy gaz z Rosji do Niemiec ma popłynąć tą rurą w 2010 roku. 

pap, em