Brazylijski polityk rzucał granatami i strzelał do policjantów. „To sojusznik Bolsonaro”

Brazylijski polityk rzucał granatami i strzelał do policjantów. „To sojusznik Bolsonaro”

Brazylijska policja
Brazylijska policja Źródło: PAP / EPA/ANDRE COELHO
Jest decyzja ws. aresztu dla Roberto Jeffersona, brazylijskiego polityka, któremu zarzuca się usiłowanie zabójstwa dwóch funkcjonariuszy federalnej policji. Nazywany sojusznikiem ubiegającego się o reelekcję Bolsonaro były lider partii PTB miał strzelać do policjantów i rzucać w ich kierunku granatami.

Brazylijski polityk miał zaatakować funkcjonariuszy policji federalnej próbujących aresztować go w jego domu. Działania te dorowadziły do trwającego wiele godzin oblężenia. Przed domem Jeffersona zgromadzili się jego zwolennicy – donosi Reuters. Przypomnijmy, że w Brazylii trwa właśnie jedna z najbardziej brutalnych kampanii wyborczych w XXI w.

Aresztowano brazylijskiego polityka. Przed jego domem zebrał się tłum zwolenników

Roberto Jefferson to były lider partii PTB, nazywany sojusznikiem prezydenta Jaira Bolsonaro. W niedzielę wystrzelił z karabinu do policjantów i rzucił granatami, raniąc w ten sposób dwóch funkcjonariuszy. Przekazał wówczas że odmówił poddania się – pisze brytyjski „Guardian”.

Wydarzenia mają miejsce na kilka dni przed brazylijskimi wyborami prezydenckimi. Sąd Najwyższy w kraju starał się powstrzymać rozprzestrzenianie się dezinformacji przed głosowaniem, które zaplanowano na 30 października. Sztab Bolsonaro nazywa te działania cenzurą.

Rzucał granatami, ranił policjantów. Brazylijski polityk trafił do aresztu

Minister Najwyższego Sądu Federalnego Brazyli Alexandre de Moraes podjął decyzję o aresztowaniu Jefferson za groźby wobec sędziów sądu. Polityk już wcześniej był objęty dochodzeniem i aresztem domowym za rzekome zaangażowanie w tworzenie fałszywych wiadomości. W swojej decyzji opublikowanej w niedzielę Moraes poinformował, że działania Jeffersona naruszyły warunki jego aresztu domowego i nakazał powrót do więzienia.

W wiadomości wideo udostępnionej przed internetowy komunikator Jefferson powiedział: „Nie zastrzeliłem nikogo. Strzeliłem do samochodu. Niech Bóg błogosławi Brazylię” – oświadczył. Brazylijska policja federalna poinformowała w innym oświadczeniu, że Jefferson został również aresztowany za usiłowanie zabójstwa.

Bolsonaro szybko skrytykował swojego sojusznika w transmisji na żywo w mediach społecznościowych. Potępił oświadczenia Jeffersona przeciwko sędziom sądu, w tym groźby i obelgi, które doprowadziły do jego pierwszego aresztowania i niedzielnego ataku. Próbował też zdystansować się od polityka.

Czytaj też:
Brazylijczycy wybierają między diabłem a kanibalem. „Kraj stał się poligonem”
Czytaj też:
Burza po słowach skrajnie prawicowego prezydenta Brazylii. Poczuł „pożądanie” do nastolatki

Źródło: Reuters/The Guardian