Nieoczekiwana konsekwencja wojny w Ukrainie – Rosja traci kontrolę nad Kubą

Nieoczekiwana konsekwencja wojny w Ukrainie – Rosja traci kontrolę nad Kubą

Zniszczenia w Pinar del Rio na Kubie po przejściu huraganu Ian
Zniszczenia w Pinar del Rio na Kubie po przejściu huraganu Ian Źródło:PAP/EPA / Yander Zamora
Rosja Putina cierpliwie dziergała siatkę relacji na całym świecie – część z nich odziedziczyła w spadku po ZSRR, część zbudowała sama. Ale wojna w Ukrainie zmieniła dynamikę. Dziś nawet tak bliscy sojusznicy jak Serbia i Kazachstan akcentują swoją niezależność od Rosji. Teraz swoje votum separatum symbolicznie zgłasza Kuba.

Minęło właśnie 60 lat od największego kryzysu nuklearnego XX w. Na przełomie października i listopada 1962 r. Związek Radziecki zaczął rozmieszczać na Kubie rakiety z głowicami atomowymi. Amerykanie, którzy przypadkiem odkryli ten fakt, zareagowali bardzo nerwowo, eskalując sytuację i stawiając kraj na krawędzi III wojny światowej. Ostatecznie Waszyngton i Moskwa wypracowały kompromis – ale do dziś tamten kryzys uważa się za moment, kiedy świat był najbliżej konfliktu atomowego. Aż do teraz.

– Nie stanęliśmy przed perspektywą Armagedonu od czasów Kennedy'ego i kubańskiego kryzysu rakietowego – powiedział na początku października Joe Biden.

Amerykański prezydent skomentował w ten sposób groźby strony rosyjskiej dotyczące możliwości użycia przez nią broni nuklearnej w . Przy okazji jednak przypomniał o rocznicy kryzysu z 1962 r. – a także o samej Kubie. Ta wyspa, leżąca w bezpośrednim sąsiedztwie Stanów Zjednoczonych, długo uchodziła za enklawę sowietyzmu w jego najtwardszym, wręcz stalinowskim wydaniu. Ale dziś jej patron – Rosja – jest słabsza niż kiedykolwiek.

Jak to się przekłada na Kubę?

Cały artykuł dostępny jest w 44/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.