Sąd w Sewastopolu zdecydował, że zaginieni rosyjscy marynarze, którzy w momencie zatopienia jednostki znajdowali się na pokładzie „Moskwy”, zostaną uznani za zmarłych. Decyzja zapadła pół roku po niespodziewanych eksplozjach, po których rosyjski krążownik poszedł na dno. Strona ukraińska od początku utrzymywała, że okręt został trafiony dwiema rakietami Neptun. Rosjanie przekonywali w mediach, że na pokładzie do pożaru i w konsekwencji wybuchu amunicji. Przyczyny eksplozji jednak nie podawano.
Sąd w Sewastopolu zdecydował o losie zaginionych
Rosyjski oddział BBC informuje teraz, że sprawy zaginionych marynarzy rozpatrywano przed sądem w Sewastopolu w trybie niejawnym. Wnioskodawcami byli dowódca jednostki oraz rodziny wojskowych. Nie zaskarżono żadnej z decyzji, ale orzeczenia nie zostały opublikowane. W oparciu o terminy spraw dziennikarze przypuszczają, że marynarze nie zostali uznani za zmarłych w wyniku działań wojennych.
Jak podkreślali, prawo cywilne w Rosji przewiduje, iż obywatel może zostać uznany przez sąd za zmarłego w ciągu sześciu miesięcy, jeśli zaginął w okolicznościach, „grożących śmiercią lub dających powód do założenia, że nastąpiła ona w wyniku nieszczęśliwego wypadku”. W przypadku działań wojennych termin ten wynosi nie mniej niż dwa lata po zakończeniu wojny.
Zatonięcie krążownika „Moskwa”
Przypomnijmy: 14 kwietnia, w odległości ok. 60-65 mil morskich na południe od Odessy zatonął rosyjski krążownik rakietowy „Moskwa”. Okręt został trafiony dzień wcześniej przez dwa ukraińskie pociski typu Neptun. Spowodowały on wybuch zgromadzonej na okręcie amunicji i pożar. Rosjanom udało się ewakuować ocalałą część załogi. „Moskwa” poszła na dno w trakcie próby holowania do rosyjskiego portu.
Dotkliwa klęska wizerunkowa Rosji
Jej zatopienie było dla Rosji dotkliwą porażką wizerunkową. Mierzący 186 metrów długości krążownik był bowiem flagową jednostką rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Warto wyjaśnić, że to określenie oznacza okręt, na którym znajduje się dowódca danego zespołu okrętów. Jego obecność symbolizuje powiewająca na maszcie flaga lub proporzec.
Przypieczętowano los marynarzy z krążownika Moskwa. Sąd wydał decyzję
Tymczasem ukraińska stacja telewizyjna Ukraina 24 opublikowała w sieci zdjęcia wraku „Moskwy”. Powstały one przy użyciu technologii echolokacji. Ze zdjęć wynikało, że krążownik przełamał się na dwie części, które spoczęły na dnie na lewej burcie. W pobliżu wraku można było również dostrzec zatopiony rosyjski śmigłowiec Mi-26.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Ważna decyzja krajów G7. Rosja może jeszcze mocniej poczuć gniew cywilizowanego świataCzytaj też:
Rosjanie wskrzesili przerażającą praktykę NKWD? Chcą zapobiec dezercjom na froncie
