Od wiosny czekaliśmy na przełomowe wydarzenia w wojnie obronnej, jaką prowadzi Ukraina przeciwko Rosji. Oczekiwania były mocno uprawnione w obliczu wielkich sukcesów armii ukraińskiej, rozpędzającej najlepsze wojska rosyjskie. Ogrom klęsk będących udziałem Rosjan, zaskoczył wszystkich. I wszyscy uwierzyliśmy, że Ukraina wyzwoli swoje utracone ziemie jeszcze w tym roku. Miedzy innymi dzięki wielkiej, na niespotykaną skalę udzielanej pomocy wojskowej z Zachodu. Sytuacja strategiczna bierze jednak inny obrót niż byśmy chcieli.
Nie ma przełomowego uderzenia, gromiącego Rosjan doszczętnie na jednym decydującym kierunku. Szansa na to minęła. Rosyjska obrona stężała i staje się trudna do pokonania. Jeden ze znakomitych wojskowych miał powiedzieć: „…Uderza się pięścią, a nie palcami…. szeroko rozłożonymi w każdą stronę…”.
Krwawa wojna
Ta wojna jest krwawa. Zaciętość walk z obu stron jest niebywała. Żadna propaganda nie odda tego, co naprawdę się dzieje na polu walki. Wskazywanie, że tylko jedna strona ponosi wielkie straty nie ma nic wspólnego ze stanem faktycznym. Żołnierze giną po obu stronach. I skala strat bojowych w tej wojnie jest porównywana do strat, jakie ponosiły wojska w bitwach II wojny światowej.
Mimo używania przez obie strony coraz nowocześniejszych systemów walki, wspartych sztuczną inteligencją, obrazy z walk przypominają te z II wojny.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.