Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. „Największy kataklizm tego wieku”

Trzęsienie ziemi w Turcji i Syrii. „Największy kataklizm tego wieku”

Turecki blok mieszkalny po trzęsieniu ziemi
Turecki blok mieszkalny po trzęsieniu ziemi Źródło: PAP/EPA
Trwa czwarta doba akcji ratunkowej w dotkniętych potężnych trzęsieniem ziemi Turcji i Syrii. Niestety, liczba ofiar przekroczyła już 20 tysięcy, ale, jak podkreślają eksperci, ta liczba będzie wciąż rosła. Na miejscu kataklizmu nieustannie pracuje delegacja polskich ratowników.

Z najnowszych danych wynika, że śmierć w wyniku trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Turcję i Syrię, poniosło 21 tysięcy osób. Działający na miejscu przedstawiciele Organizacji Narodów Zjednoczonych podkreślają jednak, że tal liczba wciąż nie odzwierciedla realnej skali tragedii.

Trzęsienie ziemi w Turcji „największym kataklizmem tego wieku”

Nieprzerwanie trwają poszukiwania żywych ludzi, który mogą być uwięzieni w gruzowiskach. Wyścig z czasem utrudniają surowe warunki atmosferyczne. Temperatura powietrza spada nawet do -15 stopni Celsjusza. Dziesiątki tysięcy ludzi, którzy stracili dach nad głową, zostali umieszczeni w prowizorycznych schronieniach, gdzie niezwykle trudno zapewnić im jakiekolwiek ogrzewanie.

Praca ponad 100 tys. ratowników jest również utrudniona z powodu trudności logistycznych. Wciąż brakuje odpowiedniej liczby pojazdów mogących dojechać do dotkniętych klęską rejonów. Docieranie do potrzebujących utrudnia również stan zniszczonej w wyniku wstrząsów infrastruktury. Z relacji niektórych ocalałych wynika, że jakakolwiek pomoc dotarła do nich dopiero po trzech dniach.

Recep Tayyip Erdoğan nazwał trzęsienie ziemi „największym kataklizmem tego wieku”. Już w tej chwili wiadomo, że liczba ofiar jest większa o tej, jaką odnotowano w po trzęsieniu ziemi, do którego doszło w Turcji w 1999 roku. Kataklizm pochłonął również więcej żyć niż ten, który nawiedził w 2011 roku Japonię wywołując śmiercionośną falę tsunami.

Do Turcji napływa pomoc

W radzeniu sobie ze skutkami kataklizmu, Turcję wspiera społeczność międzynarodowa. Bank Światowy przekazał na ten cel 1,8 miliarda dolarów. Znaczna część tych pieniędzy ma posłużyć do jak najszybszego odbudowania krytycznej infrastruktury. Rząd USA zdecydował z kolei o przekazaniu Turcji zapomogi w wysokości 85 milionów dolarów.

Na miejsce docierają również ratownicy z różnych krajów. Wśród nich znalazła się delegacji strażaków z Polski. Jak donosi Komendant Główny Polskiej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak, Polacy cały czas walczą o życie znajdujących się pod gruzami ludzi.

twitter

Syria w fatalnej sytuacji

Bardzo niepokojąca jest również sytuacja w targanej wewnętrznym konfliktem zbrojnym Syrii. Z oficjalnych danych wynika, że liczba ofiar sięgnęła już 3377 osób. Trudno jednak powiedzieć, jaka jest realna skala tragedii.

Dużym problemem jest dotarcie do regionów znajdujących się pod kontrolą rebeliantów. Chcąc nieść pomoc zamieszkującym je ludziom międzynarodowe konwoje mogą przejechać wyłącznie przez przejście graniczne w Idlib Bab al-Hawa, bo tylko w ten sposób da się ominąć terytoria znajdujące się pod kontrolą rządu w Damaszku.

Szef ONZ Antonio Guterres zapewnił, że robi co w jego mocy, by umożliwić dostęp do tych obszarów za pośrednictwem innych przejść granicznych. – W tej chwili najważniejsze jest współdziałanie w oderwaniu od polityki i podziałów. Niemniej oczywistym jest, że potrzebujemy w tym celu olbrzymiej pomocy – powiedział.

W ocenie analityków Światowej Organizacji Zdrowia, jeśli nie uda się szybko przywrócić Syryjczykom dostępu do czystej wody pitnej, to kraj może dotknąć epidemia cholery, która jeszcze przed trzęsieniem ziemi stanowiła poważny problem zdrowotny w tym regionie.

Czytaj też:
Trzęsienie ziemi w Turcji obiektem „żartu” Charlie Hebdo. W sieci zawrzało
Czytaj też:
Bayraktar to nie wszystko. Widzieliśmy, co jeszcze powstaje w tureckiej fabryce

Źródło: BBC