127 kilogramów na osobę. Tyle jedzenia marnują Europejczycy. „Do głowy by mi nie przyszło”

127 kilogramów na osobę. Tyle jedzenia marnują Europejczycy. „Do głowy by mi nie przyszło”

Resztki jedzenia na ulicach Mediolanu
Resztki jedzenia na ulicach Mediolanu Źródło:Shutterstock / Paolo Bona
Większość jedzenia wcale nie marnują sklepy czy restauracje, tylko gospodarstwa domowe. Rocznie na przeciętnego Europejczyka przypada aż 127 kilogramów zmarnowanej żywności, z czego 70 wyrzuca się w domach. W Brukseli obywatele wszystkich krajów UE dyskutowali, jak to zmienić.

57 milionów ton odpadów żywnościowych powstaje każdego roku w krajach Unii Europejskiej. Daje to aż 127 kilogramów na mieszkańca rocznie. Według danych Eurostatu wartość rynkowa zmarnowanej żywności to 130 miliardów euro. Marnuje się około 10 procent żywności, która oferowana jest unijnym konsumentom, a jednocześnie ponad 26 milionów mieszkańców UE nie może sobie pozwolić, aby co drugi dzień zjeść wysokiej jakości posiłek.

Według ONZ około jedna trzecia wyprodukowanej na świecie żywności jest tracona lub marnowana. Z 931 milionów ton odpadów żywnościowych wygenerowanych w 2019 roku, ponad 60 procent pochodziło z gospodarstw domowych, około 26 procent z usług gastronomicznych, a 13 procent z handlu detalicznego. Również w UE gospodarstwa domowe wytwarzają ponad połowę odpadów żywnościowych.

Dlatego z marnowaniem żywności walczyć chce Unia Europejska. Cel? Do 2030 roku zmniejszyć o połowę ilość marnowanej żywności na mieszkańca oraz zmniejszyć straty żywności w łańcuchach produkcji i dostaw.

Europejczycy powiedzieli, jak nie marnować żywności

Jednym z pierwszych kroków do opracowania nowych przepisów, które mają zobowiązać kraje członkowskie do walki z marnowaniem żywności, były panele obywatelskie. 150 losowo wybranych uczestników ze wszystkich unijnych krajów, różnych grup wiekowych, zawodowych, a także o różnym poziomie wykształcenia, pracowało nad rekomendacjami dla unijnych urzędników. Finalnie obywatele przedstawili 23 zalecenia. Mają one wspierać prace Komisji Europejskiej nad wnioskiem ustawodawczym, który ustanowi prawnie wiążące unijne cele w zakresie redukcji ilości odpadów żywnościowych. Jak udało nam się dowiedzieć, taki wniosek ma się pojawić jeszcze w połowie bieżącego roku.

Obywatelskie zalecenia podzielono na trzy bloki tematyczne – pierwszy dotyczący strategii „od farmy do stołu”, czyli współpracy w zakresie łańcucha dostaw żywności, drugi działań przedsiębiorców, zaś trzeci zachowań konsumentów. W pierwszym obywatele rekomendowali między innymi, aby kraje UE zaczęły wspierać małych producentów żywności, co skróciłoby się łańcuch dostaw, a tym samym ograniczyło straty żywności. Sugerowali też, aby ściśle monitorować, kto, gdzie i ile żywności marnuje. W drugim bloku uczestnicy rekomendowali choćby, aby oferować ulgi podatkowe restauracjom, które jedzenia nie wyrzucają, a w trzecim wprowadzenie edukacji żywieniowej w szkołach.

„To podkreśla naszą rolę jako obywateli Europy”

– Do głowy by mi nie przyszło, że większość jedzenia marnuje się w gospodarstwach domowych – mówi nam Lidia, uczestniczka panelu z Polski. – Jestem z pokolenia, które wychowało się jeszcze w cieniu wojny, więc dobrze pamiętam głód. Byliśmy nauczeni, że jedzenia się nie wyrzuca. Niemcy też mieli swoje powojenne doświadczenia, ale z drugiej strony słyszałam od młodej Szwedki, że oni są od małego przyzwyczajeni do darmowych posiłków w szkołach, więc wyrzucają masę jedzenia. Dopiero tutaj dowiedzieliśmy się, jaki duży jest to problem – dodaje.

Dyskusja panelowa w Komisji Europejskiej

Pozostali uczestnicy zapewniają, że o problemie marnowania żywności będą alarmować w swoich społecznościach. Ulrich, emeryt z Niemiec, chce umówić się na spotkania z lokalnymi politykami, a Dominique ma nadzieję, że europejskim urzędnikom uda się jak najwięcej obywatelskich rekomendacji przekształcić w konkretne zmiany. – To podkreśla naszą rolę jako obywateli Europy. Rozumiem, że muszę odegrać tę rolę jak najlepiej – stwierdza Pier, 16-latek z Francji.

Jak ograniczyć marnowanie żywności?

Z danych publikowanych przez Komisję Europejską wynika, że rocznie w gospodarstwach domowych w krajach Unii Europejskich powstaje 55 procent wszystkich odpadów żywnościowych. Daje to około 70 kilogramów na mieszkańca. Z produkcji żywności pochodzi 18 procent opadów, czyli 23 kilogramy na mieszkańca. W restauracjach i usługach gastronomicznych powstaje 9 procent odpadów (12 kilogramów na mieszkańca), a sprzedaż detaliczna produkuje 7 procent, czyli 9 kilogramów na mieszkańca.

Unijne przepisy już teraz zobowiązują państwa członkowskie do pomiaru marnotrawstwa żywności na każdym etapie łańcucha dostaw żywności. Jednak urzędnicy KE podkreślają, że dane wciąż są niekompletne i niemiarodajne. „Oczekujemy, że jakość danych będzie się z czasem poprawiać i pozwoli nam mierzyć postępy w ograniczaniu marnotrawstwa żywności. Na razie musimy być ostrożni, gdy rozważamy te liczby – dają nam one dobre wyobrażenie o skali problemu, ale nie pozwalają jeszcze na szczegółowe porównania między krajami” – zauważa w swoim raporcie KE.

Marnowanie żywności było pierwszym tematem obywatelskich paneli

Komisja publikuje również zalecenia, które nie wymagają ani zgody wszystkich krajów członkowskich, ani długiego procesu legislacyjnego. Zwraca uwagę, że skalę marnowania żywności może ograniczyć, bardzo prostymi sposobami, każdy z nas – planując posiłki, zużywając resztki, rozróżniając terminy „najlepiej spożyć do”... (który odnosi się jedynie do jakości, a nie przydatności do spożycia) i „należy spożyć do”... (po tej dacie spożycie produktu może być niebezpieczne) czy mrożąc zapas jedzenia, a żywność w lodówce przechowując w odpowiedniej temperaturze.

„To bardzo ważny krok”

Od urzędników Komisji Europejskiej usłyszeliśmy jednak, że wiele spośród przygotowanych przez obywateli rekomendacji trudno będzie wprowadzić, bo albo przekraczają one kompetencje unijnych instytucji, albo byłyby niezwykle kosztowne. – Panel dał nam jednak wgląd w to, co o problemie marnowania żywności myślą obywatele różnych krajów, z różnych grup wiekowych i zawodowych – zaznaczył jeden z urzędników. – To bardzo ważny krok, bo instytucje europejskie powinny włączać obywateli w proces kształtowania polityki, a obywatele chcą, żeby ich głos był słyszany – dodał.

Czytaj też:
10. pakiet unijnych sankcji na rocznicę wojny. Szykuje się uderzenie w banki
Czytaj też:
Węgry nie chcą, by Saakaszwili był leczony w Polsce? Budapeszt blokuje unijny protest