Choć nie ma pewności o ich winie, trafili do mega-więzienia. „To będzie ich nowy dom”

Choć nie ma pewności o ich winie, trafili do mega-więzienia. „To będzie ich nowy dom”

Pierwsza grupa więźniów więzienia w Salwadorze
Pierwsza grupa więźniów więzienia w Salwadorze Źródło: PAP / EPA/Government of El Salvador HANDOUT
Salwador w kontrowersyjny sposób rozprawia się z przestępczością. Pomimo że nie ma pewności o ich winie, ostatnio do nowego mega-więzienia trafiła pierwsza grupa 2 tys. podejrzanych członków ganów.

W piątek rząd Salwadoru przeniósł pierwszą grupę podejrzanych członków gangów do nowo otwartego mega-więzienia. Podjął w ten sposób ostatnim krok w kontrowersyjnej rozprawie z przestępczością, która spowodowała gwałtowny wzrost liczby więźniów w Ameryce Środkowej – donosi Reuters.

„To będzie ich nowy dom, w którym nie będą już mogli wyrządzać żadnej krzywdy” – napisał na Twitterze prezydent Nayib Bukele. Brytyjski „Guardian” zwraca uwagę, że od objęcia władzy w 2019 roku Bukele jest oskarżany o systematyczne rozmontowywanie instytucji demokratycznych Salwadoru i niszczenie rządów prawa. Zarzuty, które nasiliły się po ogłoszeniu w zeszłym roku stanu wyjątkowego, spowodowały zawieszenie podstawowych swobód obywatelskich i praw do rzetelnego procesu.

Więzienie w Salwadorze. Nie ma pewności, że trafiają tam tylko winni przestępstw

W piątek około 2000 członków gangu zostało przeniesionych do więzienia, które jest w stanie pomieścić 40 tys. osób. Placówka uważana jest za największą w obu Amerykach. Kilka dni przed tym transferem, krewni niektórych więźniów przemaszerowali przez Salwador w proteście.

Na filmie opublikowanym przez Bukele widać, jak więźniowie rozebrani do białych szortów, z ogolonymi głowami, biegną przez korytarze do cel. Ciała niektórych pokryte są tatuażami. Wprowadzony w zeszłym roku stan wyjątkowy był kilkakrotnie przedłużany. Warto zaznaczyć, że zawiesza on niektóre prawa konstytucyjne.

twitter

Aresztowano już 64 tys. osób. Naruszono prawa człowieka?

Od tego czasu ponad 64 tys. podejrzanych zostało aresztowanych. Można było tego dokonywać bez nakazu. Rząd ma bowiem dostęp do wrażliwych danych obywateli, a zatrzymani nie mają już prawa do adwokata. Organizacje broniące praw człowieka twierdzą, że w politykę wciągnięto niewinnych ludzi. Ponadto dziesiątki osób miały umrzeć w policyjnych aresztach.

Jednak działania Bukele przeciwko gangom pozostają bardzo popularne wśród Salwadorczyków, a minister bezpieczeństwa tego kraju powiedział agencji Reutera, że będą one kontynuowane, dopóki wszyscy przestępcy nie zostaną schwytani.

Nawet zagorzali krytycy rządu, tacy jak serwis informacyjny „El Faro”, przyznali, że represje Bukele radykalnie obniżyły wskaźnik morderstw i przyniosły „nadzwyczajną zmianę” dla Salwadorczyków. Stało się to jednak kosztem demokracji i praw człowieka. Jak donosi „Guardian”, od początku ofensywy aresztowano tysiące niewinnych ludzi. Niektórzy z nich za „przypominanie” przestępców lub po anonimowych informacjach.

Czytaj też:
Salwador. Ciała nawet 40 osób znaleziono u byłego policjanta. „Śledztwo dotyczy przemocy seksualnej”
Czytaj też:
Miało być Bitcoin City – jest dżungla. Wielkie fiasko Salwadoru

Opracował:
Źródło: The Guardian/Reuters