Problemy z pogrzebami wagnerowców. „Wasz bohater spalił własną matkę i siostrę”

Problemy z pogrzebami wagnerowców. „Wasz bohater spalił własną matkę i siostrę”

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Newspix.pl
Pochówki najemników z Grupy Wagnera, którzy zginęli w Ukrainie, dzielą Rosjan. Państwo chce, by chowano ich jak bohaterów, a ich sąsiedzi pamiętają o zbrodniach, które popełnili, nim trafili do więzień. Sprawę opisuje „The New York Times”.

Nie jest tajemnicą, że wielu rekrutów, którzy w ostatnim czasie trafili na front z ramienia Grupy Wagnera, to osoby zwerbowane w więzieniach. W zakładach karnych pojawiał się sam Jewgienij Prigożyn, który roztaczał przez skazańcami wizję przekucia wieloletniego wyroku na służbę u boku rosyjskiej armii. Wielu taka oferta kusiła, dlatego do Ukrainy trafili różnego rodzaju zbrodniarze, w tym mordercy. Liczni od razu ginęli, m.in. pod Bachmutem. O ogromnych stratach w swoich szeregach mówili sami wagnerowcy.

Zwłoki zbrodniarzy wracają do Rosji

Pochówki zabitych w Ukrainie najemników budzą duże emocje w ich ojczyźnie. Zwłoki, które są zidentyfikowane i wysłane do Rosji, trafiają w rodzinne strony. Władza oczekuje, by chować kryminalistów z honorami, co często spotyka się z dużym poruszeniem wśród miejscowych.

Jak relacjonuje „The New York Times”, bywa, że władze mniejszych miejscowości sprzeciwiają się państwowym pogrzebom przestępców. Przykładem jest syberyjska wioska, która odmówiła transportu zwłok mężczyzny skazanego za pobicie swojej dziewczyny.

W obwodzie rostowskim skandal wywołało pochowanie w „Alei bohaterów” 32-letniego Romana Łazarczuka, który zginął pod Bachmutem. Mężczyzna, który spoczął obok żołnierzy z II wojny światowej, przed zwerbowaniem do Grupy Wagnera odsiadywał wyrok za zabójstwo matki i siostry. W 2014 roku Łazarczuk podpalił dom, a obie kobiety poniosły śmierć w płomieniach. Po ceremonialnym pochówku w sieci zaroiło się od komentarzy oburzonych mieszkańców. „Ten wasz bohater spalił własną matkę i siostrę” – pisał jeden z nich.

Nie ma miejsca dla mordercy na cmentarzu

Podobnie burzliwie przyjęty został pogrzeb Nikity Kasatkina we wsi Żirken na terytorium kraju zabajkalskiego. Mężczyzna w 2020 roku usłyszał wyrok 10 lat więzienia za morderstwo. Będąc pod wpływem alkoholu, 21-letni wówczas Rosjanin zasztyletował innego mężczyznę.

– Cała osada wciąż pamięta o tym morderstwie. Mieszka tu trzy tysiące osób, wszyscy wszystkich znają. Zabił takiego dobrego człowieka, pasterza. W dodatku on sam to narkoman, zarejestrowany jako bezrobotny, choć ma dwie małe siostry, którym należy pomagać – opowiadał dziennikarzom anonimowy mieszkaniec.

„NYT” pisze, że spory we wsiach bywają tak ostre, że rodziny zabitych wagnerowców zwracają się o pomoc do samego Jewgienija Prigożyna. Tak postąpiła matka 25-letniego Igora Sawkina. Kobiecie odmawiano możliwości wykorzystania miejscowej świetlicy do zorganizowania uroczystego pogrzebu. Ostatecznie zbrodniarz został pochowany w innej miejscowości. Prigożyn po miesiącu odpisał, że „rozprawi się z szumowinami”, które stają na przeszkodzie pochówki bohatera.

Czytaj też:
Nagły zwrot Jewgienija Prigożyna ws. Ukrainy. Pojawiło się ogłoszenie
Czytaj też:
Żony zabitych Rosjan dostały kiełbasy. „Kiedy dadzą im kilo mięsa mielonego?”

Źródło: The New York Times