– Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa. Nie powinna być ze względu na to, co robi w Ukrainie – stwierdziła ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Przyznała jednak, że karta ONZ „nie pozwala na zmianę jej statusu jako stałego członka”.
Rosja będzie przewodniczyć Radzie Bezpieczeństwa ONZ
Mimo wielu głosów sprzeciwu, m.in. ze strony Ukrainy, Rosja 1 kwietnia obejmie przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. W ten sposób kraj, który zaatakował sąsiada, będzie kierował pracami organizacji odpowiadającej za utrzymanie pokoju na świecie.
Thomas-Greenfield w rozmowie z AFP wyraziła nadzieję, że Rosja zachowa się „profesjonalnie” w swojej roli, choć dodała, że ma wątpliwości. – Spodziewamy się też, że będą szukali okazji, żeby prowadzić swoją kampanię dezinformacji przeciwko Ukrainie, Stanom Zjednoczonym i wszystkim naszym sojusznikom – stwierdziła ambasador.
– Przy każdej okazji będziemy podnosić nasze wątpliwości co do działań Rosji – dodała, podkreślając odpowiedzialność Kremla za łamanie praw człowieka i zbrodnie wojenne.
Ukraina się sprzeciwia
Swój głos sprzeciwu wyraził także przedstawiciel Ukrainy przy ONZ. – Od 1 kwietnia wchodzą na nowy poziom absurdu – ocenił Serhij Kysłyca. Krytycznie skomentował samo funkcjonowanie organu ONZ, który stał się zakładnikiem własnego statutu. – Rada Bezpieczeństwa w takiej formie, w jakiej została zaprojektowana, jest w klinczu i jest niezdolna do zajęcia się kwestiami jej podstawowej odpowiedzialności, którą jej zapobieganie konfliktom i radzenie sobie z konfliktami – tłumaczył.
Wcześniej sytuację krytykował także szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. „Rosja uzurpuje swoje miejsce; prowadzi kolonialną wojnę; jej przywódca jest zbrodniarzem wojennym, poszukiwanym prze Międzynarodowy Trybunał Karny za porywanie dzieci. Świat nie może być bezpiecznym miejscem z Rosją w Radzie Bezpieczeństwa” – napisał szef ukraińskiej dyplomacji.
Czytaj też:
Rosja chce powtórzyć przetestowany już scenariusz. Prezydent Mołdawii ostrzegaCzytaj też:
Rosja coraz bardziej zdesperowana? „Żywność za amunicję”