Andrew Tate pod koniec grudnia 2022 r. został zatrzymany wraz z bratem i dwiema kobietami w Rumunii pod zarzutem gwałtu, handlu ludźmi, sutenerstwa oraz tworzenia zorganizowane grupy przestępczej. Obaj zaprzeczają oskarżeniom. BBC dotarło do dokumentów sądowych, według których ofiary twierdziły, że były zmuszane do zarabiania 10 tys. euro miesięcznie na platformach w mediach społecznościowych, pod groźbą przemocy fizycznej. Jako ofiary zidentyfikowano sześć kobiet.
Andrew Tate zwolniony z aresztu. Były kickbokser trafi do aresztu domowego
Były amerykańsko-brytyjski kickbokser oraz pozostała trójka początkowo zostali zatrzymani na 24 godziny, a następnie rumuński sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu do 30 dni. Potem areszt przedłużany był jeszcze kilka razy, z czego po raz ostatni w zeszłym tygodniu. Zatrzymani mieli zostać w areszcie tymczasowym co najmniej 29 kwietnia.
Sąd Apelacyjny w Bukareszcie zdecydował jednak, że kontrowersyjny influencer wraz z bratem Tristanem mają zostać przeniesieni ze skutkiem natychmiastowym do aresztu domowego. Zwolnione zostały również dwie współpracowniczki Tate’a. Cała czwórka będzie musiała pozostać w miejscu swojego zamieszkania, chyba że uzyska sądowe pozwolenie na opuszczenie budynku.
Wpadka Andrew Tate’a. Służby namierzyły go po pudełku po pizzy
Były kickbokser prawdopodobnie wpadł przez to, że zaatakował Gretę Thunberg. Po jej ripoście opublikował nagranie, na których widać było pudełka po pizzy. To miało być dla rumuńskich służb dowodem, że Tate wciąż znajduje się w kraju. 36-latek od kilku miesięcy ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości. Rumuńskie służby zajęły majątek Andrew Tate’a, warty 3,6 mln euro, w tym 30 luksusowych aut marki Rolls Royce, BMW oraz Mercedes Benz.
Czytaj też:
Meghan Markle wygrała w sądzie. Jej przyrodnia siostra domagała się pieniędzyCzytaj też:
Nigeryjski polityk uznany za winnego handlu organami. Skazał go brytyjski sąd