Węgierski rząd apelował o pokój w 29-sekundowym nagraniu. Jedna plansza wywoła wściekłość

Węgierski rząd apelował o pokój w 29-sekundowym nagraniu. Jedna plansza wywoła wściekłość

Viktor Orban
Viktor Orban Źródło:Shutterstock / Gints Ivuskans
Węgierski rząd zamieścił nagranie, które sugeruje, że w wojnie Rosji z Ukrainą trzeba przystąpić do negocjacji pokojowych. Na mapie przedstawiono Krym, który nie został uwzględniony w granicach Ukrainy.

Węgierski rząd zamieścił w mediach społecznościowych 29-sekundowy klip o nazwie: „Nadszedł czas na pokój”. W opisie nagrania czytamy, że „wojna przyniosła jedynie zniszczenie i śmierć setek tysięcy ludzi”. „Nikt nie może w niej wygrać. Potrzebujemy jak najszybszego zawieszenia broni i negocjacji pokojowych” – zaznaczono w materiale.

Na początku nagrania widać syreny alarmowe, zmartwioną kobietę z dzieckiem, zniszczone budynki oraz ludzi, którzy uciekają przed wojną. – Dziesiątki tysięcy osieroconych dzieci, setki tysięcy zniszczonych domów, ponad 10 milionów ludzi zmuszonych do opuszczenia swojego miejsca zamieszkania – podkreślono w filmie.

Węgierski rząd przygotował film zachęcający do pokoju między Ukrainą i Rosją. Zaliczył sporą wpadkę

W kolejnych ujęciach widać strzelające czołgi, a w 13 sekundzie pojawia się pokolorowana na czerwono mapa Ukrainy, na której nie został uwzględniony Krym. Pozostałą część regionów, w tym Półwysep Krymski, zaznaczono na zielono. Dalej pojawia się grzyb atomowy, który sugeruje, że wojna trwa i może przerodzić się w konflikt globalny.

Na następnych obrazkach znowu przedstawiono zniszczone budynki, a potem pokazano flagi USA, Rosji i Ukrainy podczas spotkania, symbolizujące rozmowy pokojowe. Na końcu zamieszczono zdjęcie z mszy św. podczas kwietniowej wizyty papieża Franciszka w Budapeszcie. Wideo na platformie YouTube zostało odtworzone ponad 74 tys. razy. Film zamieszczono także na Facebooku, gdzie wywołał setki komentarzy.

Kontrowersyjny film węgierskiego rządu. Dołączył do niechlubnego grona

Półwysep Krymski został nielegalnie anektowany przez Rosję w 2014 r. Krym przez społeczność międzynarodową jest uznawany za okupowane terytorium należące do Ukrainy. Rosyjską suwerenność nad Krymem uznaje niewielka grupa państw: Afganistan, Armenia, Białoruś, Kambodża, Kuba, Burundi, Nikaragua, Laos, Sudan, Syria, Wenezuela, Boliwia, Zimbabwe, Birma oraz Korea Północna.

Czytaj też:
Orban nie daje szans Ukraińcom. Wzywa do zawieszenia broni
Czytaj też:
Most Krymski może runąć? Aktywista zwraca uwagę na niepojący szczegół