Ławrow: tarcza antyrakietowa USA i Kosowo to dla Rosji "czerwone linie"

Ławrow: tarcza antyrakietowa USA i Kosowo to dla Rosji "czerwone linie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow oświadczył w poniedziałek, że Rosja nie może być bierna w obliczu zagrożeń dla swojego bezpieczeństwa narodowego, a za takie uznał plany rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie i problem Kosowa.

Szef MSZ Rosji podkreślił, że są to dla jego kraju "czerwone linie".

Ławrow mówił o tym na inauguracji roku akademickiego w elitarnym Instytucie Stosunków Międzynarodowych (MGIMO) w Moskwie.

"Powinno być zrozumiałe, że przy całej niekonfrontacyjności polityki zagranicznej Rosji istnieją dla nas +czerwone linie+, czyli sytuacje realnego zagrożenia naszego bezpieczeństwa narodowego lub obecnego ładu prawno-międzynarodowego" - podkreślił szef rosyjskiej dyplomacji.

Minister dodał, że "kwestiami takimi są m.in. plany ulokowania baz globalnego systemu obrony przeciwrakietowej USA w Europie Wschodniej i uregulowania w Kosowie".

Szef rosyjskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że konsultacje między Rosją, USA i Europą w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej przyniosą "pożądane rezultaty".

Ławrow zapewnił, że polityka jego kraju nigdy nie będzie skierowana przeciwko komukolwiek. Zadaniem Rosji - według niego - jest podtrzymywanie równowagi w polityce europejskiej i światowej.

"Rosja będzie nadal odgrywać stabilizującą rolę w sprawach globalnych. Nigdy nie będzie częścią nowych świętych przymierzy przeciwko komukolwiek" - zadeklarował minister.

"Rosja ze swoją historią potrafi zrozumieć, czym jest geopolityczna samotność - gdy, kierując się najlepszymi pobudkami, chcesz zmienić świat, a inni albo cię nie rozumieją, albo nie akceptują twoich metod" - zauważył Ławrow.

W jego opinii, "nie warto się spieszyć i podejmować decyzji, które rozwojowi wydarzeń nadadzą konfrontacyjny charakter - czy to będzie obrona przeciwrakietowa, czy Kosowo, czy też dalsze rozszerzenie NATO".

Opowiadając się za ścisłą współpracą Rosji i USA, Ławrow wezwał do "wyrzeczenia się starych stereotypów i ideologii czasów zimnej wojny". Rosyjski minister podkreślił, że Rosja i USA ponoszą odpowiedzialność za podtrzymanie stabilności strategicznej w świecie, dlatego Moskwa i Waszyngton winny wspólnie skoncentrować się na wyzwaniach i zagrożeniach współczesności.

"Rosja jest do tego gotowa" - zadeklarował. Zdaniem Ławrowa, "warunki wolności dyktują potrzebę +kolektywnego przywództwa wiodących państw świata+".

Szef rosyjskiej dyplomacji opowiedział się również za rozwojem trójstronnej współpracy między USA, Unią Europejską i Rosją. Ławrow zauważył, że w ramach tego trójkąta "są sprawy, w których Europie jest bliżej do USA". "Jednakże w kilku strategicznych kwestiach Europa ma więcej punktów stycznych z Rosją" - zaznaczył, a jako przykłady wymienił "używanie siły i innych form przymusu, stosunek do prawa międzynarodowego jako takiego".

Minister oznajmił również, że nie dramatyzuje sytuacji w relacjach rosyjsko-brytyjskich, powstałej po śmierci Aleksandra Litwinienki. "Niczego tragicznego w tym nie widzę, choć szkoda, że wobec braku przekonujących dowodów winy Andrieja Ługowoja, Londyn zdecydował się na hałaśliwy spektakl propagandowy" - oznajmił Ławrow.

Litwinienko, były agent KGB i zagorzały przeciwnik Kremla, zmarł w Londynie 23 listopada 2006 roku w następstwie zatrucia radioaktywnym polonem. Brytyjskie śledztwo w tej sprawie doprowadziło do poważnego kryzysu na linii Londyn-Moskwa.

Scotland Yard podejrzewa, że organizatorem zabójstwa Litwinienki był inny były agent KGB - Andriej Ługowoj. Kreml odmówił jego ekstradycji. W odpowiedzi Wielka Brytania wydaliła czterech rosyjskich dyplomatów. Moskwa zareagowała uznając za osoby niepożądane na swoim terytorium czterech dyplomatów brytyjskich.

pap, ss