Islamski zamach w Niemczech udaremniony

Islamski zamach w Niemczech udaremniony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemiecka policja udaremniła zamach na amerykańskie obiekty wojskowe i cywilne w Niemczech zachodnich. Aresztowano dwóch Niemców i Turka.

Funkcjonariusze specjalnej jednostki antyterrorystycznej GSG 9 zatrzymali trzech mężczyzn w wieku od 22 do 29 lat, konstruujących bomby przeznaczone do ataku - poinformowała prokurator generalna Niemiec Monika Harms. Trybunał Federalny wydał po południu nakazy aresztowania wobec zatrzymanych - dwóch Niemców, którzy przeszli na islam, oraz Turka, którzy zostali przeszkoleni w Pakistanie. Przywódcą grupy był 28-letni Niemiec z Ulm. Śledztwem objęto łącznie dziesięć osób. Wszyscy są podejrzani o przynależność do niemieckiej filii międzynarodowego ugrupowania islamskiego "Unia Dżihadu", utrzymującego kontakty z Al-Kaidą.

Terroryści zamierzali odpalić w kilku miejscach równocześnie ładunki ukryte w samochodach, co mogło się zakończyć "krwawą jatką" - powiedział szef Federalnego Urzędu Kryminalnego (BKA) Joerg Ziercke. Udaremniony zamach był jednym z najpoważniejszych planów terrorystycznych w historii Niemiec - powiedziała niemiecka prokurator.

Do zatrzymania domniemanych terrorystów doszło we wtorek po południu na terenie Sauerlandu, wschodniej części Nadrenii Północnej-Westfalii. Komandosi zaskoczyli islamistów w domku letniskowym w Oberschledorn nieopodal Menden, gdzie przygotowywali ładunki. Jeden z nich zdołał wyskoczyć przez okno. Podczas pościgu doszło do szamotaniny, w której terrorysta zabrał funkcjonariuszowi pistolet i zranił go w rękę.

Podstawą przygotowywanych ładunków wybuchowych był nadtlenek wodoru. Terroryści kupili w Dolnej Saksonii 730 kilogramów tej substancji. Jak twierdzi Federalny Urząd kryminalny (BKA), zgromadzone materiały pozwalały na wyprodukowanie bomb o sile rażenia odpowiadającej 550 kilogramom TNT, a więc dużo większej niż siła bomb, jakimi dysponowali zamachowcy z Londynu i Madrytu.

Niemiecka policja obserwowała terrorystów od pół roku. 300 funkcjonariuszy śledziło wszystkie poczynania członków grupy. Policjantom udało się nawet zamienić pojemniki ze skoncentrowanym nadtlenkiem wodoru na pojemniki z rozrzedzoną substancją, stanowiącą znacznie mniejsze zagrożenie.

Po zatrzymaniu podejrzanych policja przeszukała 41 obiektów w Niemczech Zachodnich. Zabezpieczono komputery, notatki i materiały propagandowe.

Jak podkreślił szef BKA, głównym motywem działań terrorystów była nienawiść do Ameryki. Wszystkich uczestników przygotowań łączył jeden "fanatyczny cel" - święta wojna (dżihad) - dodał Ziercke.

Wiadomość o akcji antyterrorystycznej podała jako pierwsza w środę rano publiczna rozgłośnia radiowa Suedwestfunk (SWR). Według tego źródła celem terrorystów było lotnisko we Frankfurcie nad Menem oraz amerykańska baza lotnicza Ramstein. Jest to największa tego typu amerykańska placówka w Europie, stanowiąca główny punkt przerzutowy dla amerykańskiej armii operującej w Afganistanie i Iraku.

Przedstawiciele niemieckich władz odmówili ustosunkowania się do tych informacji. Podali jedynie, że jeden z zatrzymanych obserwował w grudniu ubiegłego roku koszary amerykańskie w Nanau, w Hesji.

Kanclerz Angela Merkel uznała akcję przeciwko terrorystom za wielki sukces. "Zagrożenie terroryzmem nie jest abstrakcyjne, lecz realne" - podkreśliła szefowa rządu.

Wykrycie spisku ożywiło dyskusję o instrumentach walki z terroryzmem. Minister spraw wewnętrznych Wolfgang Schaeuble (CDU) potwierdził swój plan jak najszybszego umożliwienia policji niejawnego sprawdzania twardych dysków w komputerach osób podejrzanych o terroryzm, w razie konieczności - bez zezwolenia sądowego. Zarówno opozycja, jak i współrządząca SPD są temu przeciwne.

pap, em