W nocy z 3 na 4 września, tj. z 3 na 4 września, w Hiszpanii nastąpiło załamanie pogody. Burza Dana przyniosła rekordowe opady deszczu. Państwowa agencja AEMET ogłosiła najwyższy stopień zagrożenia pogodowego.
Paraliż ruchu drogowego i kolejowego w Hiszpanii
Najbardziej ucierpiały regiony Madrytu, Kastylii-La Manchy, Katalonii oraz Walencji. Tylko jednej nocy w regionie Madrytu strażacy musieli interweniować 1200 razy. W wielu miejscach doszło do powodzi i sparaliżowania ruchu drogowego i kolejowego.
Żywioł powalił setki drzew i zerwał dziesiątki mostów. W pobliże Toledo służby skierowały śmigłowce, aby ratować ludzi, którzy szukali schronienia na dachach swoich domów. Tylko w niedzielę spadło tam aż 90 litrów wody na metr kwadratowy.
Ulewa w Hiszpanii. Trzy ofiary śmiertelne
Niestety, bilans burzy Dana okazał się tragiczny. Jak donosi agencja Reutera, dotychczas potwierdzono śmierć trzech osób, zaś trzy kolejne uznano za zaginione.
Wszystkie ofiary śmiertelne odnotowano w pobliżu Toledo. Pierwsza z nich utonęła w zalanej windzie, a druga w zalanym samochodzie. Zwłoki trzeciej ofiary odnaleziono w rzece w miejscowości Camarena.
Okoliczności zaginięcia trzech osób
Jedną z osób zaginionych jest mężczyzna, którego pojazd wpadł do rzeki w pobliżu Aldea del Fresno na południowy zachód od Madrytu. Jego 10-letni syn został znaleziony w poniedziałek na drzewie.
Ratownicy poszukują także kobiety, która zaginęła w podobnych okolicznościach w pobliżu Toledo, oraz 84-letniego mężczyzny, którego porwały strumienie wody i błota w Villamanta na zachód od Madrytu.
Czytaj też:
Pojechali na „Burning Mana”, zostali uwięzieni na pustyni. W końcu mogą wrócić do domuCzytaj też:
Deszcz? Uważaj na aquaplaning. To jest jak jazda po lodzie