51 eurodeputowanych dla Polski

51 eurodeputowanych dla Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Od wyborów do Parlamentu Europejskiego w czerwcu 2009 roku, Polska będzie mieć 51 eurodeputowanych w liczącym 750 członków unijnym parlamencie - wynika z przyjętego przez komisję ds. konstytucyjnych PE raportu na temat nowego podziału mandatów na poszczególne kraje członkowskie.

Tym samym eurodeputowani z komisji PE zaaprobowali znane już wcześniej propozycje sprawozdawców. Żadnej grupie posłów z tego czy innego kraju UE nie udało się przegłosować korzystnych dla nich poprawek, zwiększających ich reprezentacje w PE.

Za raportem głosowało 17 eurodeputowanych, pięciu było przeciw, a trzech się wstrzymało. Głosowanie raportu przez cały parlament przewidziane jest 11 października na sesji plenarnej w Brukseli.

51 deputowanych dla Polski oznacza jedno miejsce więcej niż przyznano Warszawie na szczycie w Nicei w 2000 roku, lecz trzy mniej niż w obecnym 778-osobowym europarlamencie. Z powodów opóźnionego wejścia Rumunii i Bułgarii do UE w stosunku do "dziesiątki" z 2004 roku, Polsce przyznano bowiem tymczasowo 54 mandaty.

Zmianę podziału miejsc w PE przewiduje projekt nowego Traktatu Reformującego UE.

Traktat z Nicei zakłada, że maksymalna liczba eurodeputowanych to 736 (w wersji poprawionej w wyniku traktatu akcesyjnego Rumunii i Bułgarii). Projekt nowego traktatu przewiduje natomiast, że liczba wszystkich posłów nie może przekroczyć 750, przy czym najmniejszy kraj musi mieć minimum sześciu posłów, a największy maksymalnie 96.

Do "rozdania" sprawozdawcy PE mieli więc 14 miejsc. Swoje delegacje w PE od 2009 roku zwiększą w stosunku do traktatu nicejskiego: o czterech eurodeputowanych Hiszpania - do 54 (43,7 mln mieszkańców), natomiast o dwóch Francja - do 74 (62,8 mln mieszkańców), Szwecja - do 20, Austria - do 19. O jednego europosła wzrośnie reprezentacja Wielkiej Brytanii - do 73 (60,4 mln mieszkańców), Polski - do 51, Holandii - do 26, Bułgarii - do 18, Łotwy - do 9, Słowenii - do 8 i Malty - do 6.

Trzech posłów stracą natomiast Niemcy (82,4 mln ludności), zmniejszając swą reprezentację z 99 do 96 osób.

Hiszpania zwiększy swą reprezentację aż o czterech posłów, gdyż - jak tłumaczył PAP sprawozdawca PE Alain Lammasoure - populacja tego kraju wzrosła od 2000 roku aż o 4,5 miliona. Stało się tak głównie za sprawą uregulowania statusu nielegalnych imigrantów. Tymczasem w Polsce liczba ludności zmalała w tym samym czasie o około 1 mln, m.in. z powodu emigracji do Wielkiej Brytanii i Irlandii.

Opracowany przez sprawozdawców komisji ds. konstytucyjnych podział miejsc w PE bierze pod uwagę dane o liczbie mieszkańców (a nie obywateli) danego kraju, opierając się na tzw. zasadzie degresywnej proporcjonalności, co oznacza, że przy podziale miejsc w PE małe kraje są uprzywilejowane w stosunku do dużych.

pap, ss