Został on suspendowany po tym, gdy włoska telewizja wyemitowała nagranie dokonane ukrytą kamerą, na którym mówi on o swym homoseksualizmie i usiłuje uwieść swego rozmówcę. Nazwisko oraz zdjęcia księdza, a także wywiady z nim znalazły się w niedzielę we wszystkich największych włoskich gazetach. Duchowny broni się, twierdząc, że jako psychoanalityk zajmuje się zjawiskiem homoseksualizmu i chciał napisać na ten temat książkę.
"Nie jestem homoseksualistą"- twierdzi ksiądz Stenico w licznych udzielonych włoskim watykanistom wywiadach. Informuje ponadto, że wysłał do swych przełożonych wyjaśnienie całej sytuacji, która doprowadziła do tego, że w trybie natychmiastowym został oddalony z Watykanu i wszczęto wobec niego kościelne postępowanie dyscyplinarne. Wyemitowany przez telewizję La 7 film interpretuje zupełnie inaczej niż władze Stolicy Apostolskiej, które - jak mówił w sobotę watykański rzecznik ksiądz Federico Lombardi - zajęły się jego sprawą "ze stanowczością i surowością".
"Jestem księdzem psychoanalitykiem i zamierzałem wykorzystać moje kompetencje, by pomóc Kościołowi reagować na ofensywę, która skierowana jest przeciwko niemu w kwestii homoseksualizmu kleru. Nie jest to tylko atak poprzez media, ale także uwodzenie księży po to, by uderzyć w najbardziej czułe aspekty ich formacji" - powiedział ksiądz Stenico dziennikowi "Corriere della Sera". Dodał następnie: "Uważam, że to jest diabelski plan grup satanistów, którzy mierzą w księży".
Ks. Stenico, który do wybuchu skandalu pełnił ważne funkcje w Kongregacji ds. Duchowieństwa nie zaprzeczył, że to on występuje w nagraniu. Zapewnił jednak, że chciał "przeprowadzić badania w związku z planami publikacji książki". Dlatego postanowił poprzez Internet nawiązać kontakty z gejami i porozmawiać z nimi o ich orientacji. Jedną z takich rozmów było właśnie spotkanie, zarejestrowane przez telewizję.
Na filmie słychać, jak ksiądz Stenico przyjmując w Watykanie młodego mężczyznę pyta go: "Podobam ci się?". Mówi też, że nie uważa kontaktów seksualnych za grzech.
ab, pap