"Tusk ponownie otwiera Polskę"

"Tusk ponownie otwiera Polskę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk "ponownie otwiera Polskę", kończy się "ciemna era 'sympatycznych braci Kaczyńskich'" - ocenia autorka artykułu w ekonomicznym dodatku włoskiego dziennika "Corriere della Sera".

"Corriere Economia" przypomina, że tak właśnie, nie bez sarkazmu, nazwał prezydenta i premiera Polski szef włoskiej dyplomacji, wicepremier Massimo D'Alema.

Dziennik zwraca uwagę, że naprawa międzynarodowego wizerunku Polski i ponowne zbliżenie do Unii Europejskiej to elementy programu tworzącej nowy rząd Platformy Obywatelskiej.

"Nie ma gazety, od +Wall Street Journal+ po +Financial Times+, która nie powitałaby na pierwszej stronie zwycięstwa Donalda Tuska, liberała z Platformy Obywatelskiej, jako nadziei na liberalne reformy" - zauważa.

Jednocześnie zaznacza, że duża część programu ekonomicznego Tuska nie różni się bardzo od tego, jaki wcześniej przedstawiło Prawo i Sprawiedliwość. Dziennik przytacza opinię Bohdana Wyżnikiewicza z Instytutu Gospodarki Rynkowej, którego zdaniem rząd PiS "skoncentrował się na wszystkim z wyjątkiem gospodarki". Jako "egzystencjalną obsesję" braci Kaczyńskich włoska publicystka wymienia walkę z tzw. układem, postrzeganym przez nich, według jej słów, jako "utrzymywanie się zła komunizmu".

"Jest jeszcze jeden front, ten zewnętrzny, pozostawiony otwarty przez Bliźniaków: rozpaczliwy nacjonalizm - albo obrona interesów samowystarczalności - co doprowadziło do frontalnego starcia z Berlinem oraz Unią Europejską i znów do bardzo napiętych relacji z Moskwą. Dlatego działania ekonomiczne Tuska zaczną się od dyplomacji: od poprawienia międzynarodowego wizerunku Polski i powrotu do procesu europejskich negocjacji" - przypuszcza "Corriere Economia".

"Lecz myli się ten, kto uważa, że Polska stała się nieśmiała" - zastrzega. W artykule przytacza się opinię Pawła Świebody z Demos Europa: "Polska pozostanie asertywna i będzie dbać o swoje interesy. Oto trwała spuścizna braci Kaczyńskich".

W konkluzji artykułu podkreśla się, że niełatwo będzie "przełożyć na politykę" program proeuropejskiego liberalizmu, przede wszystkim z powodu konieczności kohabitacji z prezydentem Lechem Kaczyńskim, ale i współpracy koalicyjnej z PSL.

ab, pap