Kolejny ruch proputinowski

Kolejny ruch proputinowski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zwolennicy prezydenta Władimira Putina utworzyli ruch społeczny "Za Putina!", który ma czuwać, by Rosja nie zboczyła z wytyczonego przezeń kursu po jego odejściu z Kremla w maju 2008 roku.

Zgromadzenie założycielskie ruchu, który faktycznie chce kontrolować prokremlowską partię Jedna Rosja, odbyło się w Twerze, 170 km na północ od Moskwy. Wzięło w nim udział ponad 500 osób reprezentujących 82 z 87 regionów Federacji Rosyjskiej.

Uczestnicy forum przyjęli odezwę do narodu, w której oświadczyli, że Putin powinien pozostać narodowym liderem, określającym strategię rozwoju Rosji i gwarantującym ciągłość polityki państwa.

"Władimir Putin jest niezawodnym i wiernym obrońcą interesów wszystkich obywateli FR. Ufamy mu i dlatego powinien pozostać narodowym liderem, który swoim autorytetem będzie określać strategię rozwoju kraju i gwarantować ciągłość polityki państwa" - głosi dokument.

Autorzy odezwy podkreślili, że Putin sam musi zdecydować, jakie miejsce w systemie politycznym kraju powinien zająć po wyborach, aby zapewnić ciągłość władzy i kursu politycznego.

Z propozycją utworzenia ruchu "Za Putina!" wystąpili w ubiegłym miesiącu mieszkańcy Tweru, z którego okolic pochodzą rodzice Putina. Inicjatywa zrodziła się na fali demonstracji poparcia dla polityki prezydenta, która w ostatnich tygodniach przetoczyła się przez różne regiony Federacji Rosyjskiej.

Rosyjskie media sugerują, że animatorem tych "spontanicznych" manifestacji poparcia dla Putina jest główny ideolog Kremla, zastępca szefa prezydenckiej Administracji (Kancelarii) Władisław Surkow, nie do końca ufający liderowi Jednej Rosji i przewodniczącemu Dumy Państwowej Borysowi Gryzłowowi.

Putin konsekwentnie utrzymuje, że nie będzie szukał możliwości przedłużenia swej prezydentury i w maju przyszłego roku wyprowadzi się z Kremla. Jednocześnie zastrzega sobie prawo do powiedzenia Rosjanom, kogo on widzi w roli swojego następcy.

Wybory prezydenckie odbędą się 2 marca 2008 roku. Według konstytucji Putin, który był prezydentem przez dwie kadencje - od 2000 roku - nie może już w nich startować.

Putin mówi jednak otwarcie, że po ośmiu latach rządów prezydenckich chce utrzymać silny polityczny wpływ na sytuację w kraju. Niedawno zasugerował nawet, że po odejściu z Kremla mógłby objąć stanowisko premiera.

Putin zgodził się też kandydować do Dumy z listy Jednej Rosji. W Moskwie nie wyklucza się, że wkrótce może on stanąć na czele tej partii władzy. Wybory parlamentarne odbędą się 2 grudnia.

pap, ss