Ambasador Rosji mówił o polskich wydatkach na obronność. Nie boi się wydalenia

Ambasador Rosji mówił o polskich wydatkach na obronność. Nie boi się wydalenia

Siergiej Andriejew
Siergiej Andriejew Źródło: PAP / Piotr Nowak
Ambasador Rosji w Warszawie Siergiej Andriejew udzielił wywiadu agencji RIA Nowosti. Zapewniał w nim, że nie zamierza opuszczać Polski.

Siergiej Andriejew w rozmowie z rosyjską agencją informacyjną odniósł się do polskiego planu, dotyczącego zbrojeń. Nasz kraj chce w tym roku wydać na obronność 4,7 proc. PKB. Rosyjscy dziennikarze zwracali uwagę na fakt, iż wydatki te tłumaczone są zagrożeniem ze strony Moskwy.

Rosyjski ambasador o wydatkach Polski na zbrojenia

– Nie chcę zgadywać, jakie są inne motywy. W każdym razie te wydatki są bezcelowe: jeśli chodzi o obronę przed nami, to nie będziemy atakować Polski, nie jest nam to potrzebne. Jeśli chodzi o atak na Rosję lub Białoruś albo o udział w działaniach wojennych przeciwko Rosji w strefie Specjalnej Operacji Wojskowej, to jest to prosta droga do samobójstwa – mówił dyplomata, w propagandowy sposób wspominając wojnę w Ukrainie.

Ambasador zapewniał w tym samym wywiadzie, że nie bierze na poważnie powracających głosów, mówiących o wydaleniu go z naszego kraju. – Pracuję w Polsce od ponad 10 lat. Pierwsza publiczna dyskusja na temat wydalenia ambasadora Rosji pojawiła się rok po moim przyjeździe tutaj i była regularnie odnawiana z różnych powodów – wspominał.

Ostatni taki przypadek miał miejsce w październiku ubiegłego roku. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski mówił wówczas w TVP Info, że w przypadku powtarzania się aktów dywersji ze strony Rosji, Polska nie może wykluczyć reakcji w postaci wyrzucenia ambasadora Andriejewa.

Rosyjskie rakiety nad Polską? Andriejew mówi o braku dowodów

Rozmówca RIA Nowosti skomentował też oskarżenia o wprowadzenie w polską przestrzeń powietrzną rosyjskiej rakiety. Chodzi o zdarzenie z marca 2023 roku, kiedy przez 39 sekund taki obiekt miał lecieć nad naszym krajem.

Andriejew, którego wówczas wezwano do MSZ, miał odmówić spotkania. Przekonuje, że strona polska nie przedstawiła żadnych dowodów na tego typu naruszenie przestrzeni powietrznej. Dodawał, że nie ma dowodów także na przelot rosyjskiej rakiety nad Polską 29 grudnia 2023 roku.

Czytaj też:
Zamknięcie ważnego lotniska odwetem za pominięcie Polski? „Skutkiem będzie upadek Ukrainy”
Czytaj też:
Zaskakujący moment na proteście żon w Moskwie. Wyszedł do nich wojskowy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl