Departament Stanu upokorzył szefową unijnej dyplomacji, odmawiając w ostatniej chwili obecnej już w USA Kai Kallas spotkania z Markiem Rubio. Jednocześnie Donald Trump oświadczył, że UE powstała wyłącznie po to, żeby orżnąć Stany Zjednoczone i powtórzył groźbę rozpoczęcia wojny celnej z Europą.
Eurosceptycy pewnie już cieszą się z tej erupcji amerykańskiego "realizmu". Szkoda tylko, że nasi, byli już chyba, sojusznicy zza oceanu z taką samą wojowniczą energią jak Europę nie traktują Rosjan. W relacjach z Moskwą Biały Dom rozkłada bowiem szeroko nogi przez Putinem.
Jakby ktoś nie zauważył, to próbą przerwania jego wojny przeciw Ukrainie nie zajmuje się już specjalny wysłannik Białego Domu ds. Ukrainy, gen. Keith Kellogg. Trump zdegradował go do roli posłańca, którego zadaniem jest uspokajanie elit politycznych w mniej istotnych dla tej administracji krajach – stąd jego wizyta w Polsce w drodze do Kijowa.
Ciężar negocjacji wziął teraz na siebie Steve Witkoff, który szczyci się tym, że jest jednym z nielicznych przyjaciół prezydenta USA, zdolnych ograć go w golfa. Na awans w Białym Domu to być może dosyć, ale na pewno nie na poważną rozgrywkę z czwartym czy piątym pokoleniem czekistów, siedzących na Kremlu. Ci bowiem bez trudu zjedli i wydalili Witkoffa podczas kilkugodzinnej rozmowy z Putinem i jego doradcami, na którą wysłannik Białego Domu stawił się na Kreml kompletnie sam.
Gra o 300 mld rosyjskich dolarów
Po powrocie do Waszyngtonu w narracji Białego Domu kluczową rolę zaczęła odgrywać suma 300 mld dolarów, które USA straciły rzekomo z powodu wojny. W zależności od humoru Trumpa są to pieniądze, które Amerykanie wpompowali rzekomo w pomoc Ukrainie, bądź straty, jakie poniosły amerykańskie firmy z powodu nałożonych na Rosję sankcji. Jedno jednak te wersje łączy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.