Minister w rządzie Janukowycza poszukiwany przez SBU

Minister w rządzie Janukowycza poszukiwany przez SBU

Dodano:   /  Zmieniono: 
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) usiłuje dociec, dlaczego minister transportu w ustępującym rządzie Wiktora Janukowycza, Mykoła Rudkowski, latał za państwowe pieniądze, lecz w prywatnych celach, do Paryża.

Podróż wynajętym samolotem, w którą Rudkowski udał się z dziewczyną, kosztowała ukraiński skarb państwa 400 tysięcy hrywien, czyli ok. 200 tys. złotych - napisała w czwartek gazeta internetowa "Ukraińska Prawda".

SBU wszczęła w tej sprawie śledztwo; na razie chce przesłuchać Rudkowskiego jako świadka w sprawie o przywłaszczenie środków państwowych. Odchodzący minister unika jednak spotkania ze śledczymi. W środę, gdy zobaczył w swym ministerialnym gabinecie oficera SBU z wezwaniem na przesłuchanie, po prostu uciekł.

"Według naszych informacji Rudkowski w pośpiechu wyjechał za granicę" - powiedziała "Ukraińskiej Prawdzie" rzeczniczka SBU Maryna Ostapenko. Gazeta dowiedziała się, że minister przebywa teraz w Moskwie.

Śledztwo dotyczy prywatnego lotu do Paryża w połowie czerwca. Według "Ukraińskiej Prawdy" Rudkowski poleciał tam z jedną z byłych Miss Ukrainy. Polityk i dziewczyna spędzili w stolicy Francji cztery dni, po czym, tym samym wynajętym samolotem, powrócili do Kijowa. Wycieczkę opłacili podatnicy.

Sam Rudkowski tłumaczył kilka dni wcześniej w jednym z programów telewizyjnych, że była to podróż służbowa, uzgodniona z premierem Janukowyczem.

"Jest to kolejna zemsta ze strony kancelarii prezydenta (Wiktora Juszczenki) za moje stanowisko dotyczące zakupu nowego samolotu dla prezydenta" - powiedział.

Rudkowski krytykował niedawno kancelarię Juszczenki w związku doniesieniami mediów o zakupie nowego Airbusa A319 dla najważniejszych polityków państwa. Twierdził przy tym, że mogą oni podróżować samolotami rejsowymi.

40-letni socjalista Rudkowski słynie z zamiłowania do pięknych kobiet i szybkich samochodów oraz z niechęci do Juszczenki.

Kiedy w kwietniu prezydent rozwiązał parlament, Rudkowski straszył, że kancelaria szefa państwa przygotowuje aresztowania członków rządu Janukowycza (socjaliści byli wówczas członkami tego rządu). Nawoływał także tłum do opanowania ulicy Bankowej w Kijowie, gdzie znajduje się siedziba prezydenta.

W 2005 r., gdy był jeszcze zwykłym deputowanym, dał się sfotografować za kierownicą ekskluzywnego samochodu Aston Martin Vanquish. Kiedy został ministrem przesiadł się co prawda do "zwykłego" Lexusa, jednak nie porzucił zwyczaju częstego bywania w drogich stołecznych klubach.

ab, pap