Dom Rosyjski w centrum Berlina miał być „kulturalną ambasadą” Rosji. Jednak 9 maja, kiedy Rosjanie świętowali Dzień Zwycięstwa, czyli rocznicę wygranej Aliantów nad nazistowskimi Niemcami, zamiast kultury była wojna i putinowska propaganda – relacjonuje Bild. Dowodem na to są zdjęcia potajemnie zrobione przez ukraińską aktywistkę Olhę Filipową. Oprócz zakończenia II wojny światowej fetowano również Władimira Putina i prowadzoną przez niego brutalną wojnę przeciwko Ukrainie.
Wydarzenie nie było ogólnodostępne dla wszystkich. Mężczyźni w specjalnych mundurach wpuszczali jedynie tych, którzy mieli ulotkę i mogli pokazać specjalny kod przy wejściu. Filipowa była zszokowana. „Wszystko było zmilitaryzowane” – relacjonowała dla niemieckiego dziennika. W środku byli mężczyźni w koszulkach z Putinem i literką „Z”, będącej symbolem wojny w Ukrainie. Na transparentach podkreślano, że Odessa i Krym są rosyjskie.
Niemcy. Tajne przyjęcie na cześć Władimira Putina w Berlinie. Tak Rosja świętowała Dzień Zwycięstwa
Dzieci bawiły się kremlowskimi kolorowankami i nosiły na ubraniach symbole wojskowe. W oczy rzucała się prokremlowska, pomarańczowo-czarna wstążka św. Jerzego, uważana przez niektórych za symbol separatyzmu i bezprawia, destabilizacji i rosyjskiego nacjonalizmu. – To było przerażające. W oczach dzieci widać było fanatyzm! Jakby były naćpane – mówiła Filipowa.
Dom Rosyjski przekonywał, że nie organizował imprezy, a jedynie wynajął pokoje. Agencja prowadząca Dom Rosyjski podlega rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Zagranicznych, więc gdyby sankcje zostałyby wprowadzone w życie, Dom Rosyjski nie byłby już w stanie działać – ocenił ekspert do spraw prawa administracyjnego Patrick Heinemann. Według plotek niemiecki rząd nie chce zamknąć Domu Rosyjskiego w obawie, że podobny los mógłby spotkać Instytut Goethego w Moskwie.
Czytaj też:
Trump rozmawiał z Putinem przez dwie godziny. „Rosja jest gotowa”Czytaj też:
Operacja „Doppelganger”. Tak Rosja ingeruje w wybory w Polsce