Jakub T. skazany na podwójne dożywocie

Jakub T. skazany na podwójne dożywocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP/Bogdan Borowiak Źródło: PAP
Ława przysięgłych sądu w Exeter w Anglii uznała w poniedziałek Polaka Jakuba T. za winnego obu zarzucanych mu czynów: gwałtu i umyślnego wywołania trwałych obrażeń na ciele 48-letniej Brytyjki. Za jeden i drugi czyn sąd wymierzył mu kary dożywotniego pozbawienia wolności.

[[mm_1]]W przypadku pierwszego zarzutu sąd uznał, że Jakub T. będzie musiał spędzić w więzieniu co najmniej 9 lat, a w przypadku drugiego - co najmniej 12. Skazany może ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie po dziewięciu latach.

Rok, który Jakub T. już spędził w więzieniu, zaliczono mu na poczet zasądzonej kary.

Adwokat skazanego Mariusz Paplaczyk zapowiedział złożenie odwołania w ciągu 28 dni. Jak powiedział PAP, nie ulega wątpliwości, iż jego klient będzie odbywał wyrok w Polsce.

[[mm_2]]W uzasadnieniu wyroku sędzia określił czyn oskarżonego jako "okrutny i brutalny". Wskazał, że ofiara była bezbronna i pozostawiona własnemu losowi w stanie bliskim śmierci.

Werdykt 12-osobowej ławy przysięgłych w sprawie Jakuba T. zapadł stosunkiem głosów 11 do 1 w drugim głosowaniu. W pierwszym głosowaniu ława nie mogła jednomyślnie podjąć decyzji, dlatego zwróciła się do sędziego prowadzącego sprawę 24-letniego poznaniaka o dalsze wskazówki prawne. Sędzia Graham Cottle postanowił zmienić zasadę podjęcia decyzji - zgodził się zaakceptować werdykt ławy, co do którego co najmniej 10 z 12 jej członków będzie zgodnych - i poprosił ławników o ponowne głosowanie.

"Z faktu, że ława przysięgłych nie była jednomyślna, można wnioskować, że wątpliwości były tłumaczone na niekorzyść oskarżonego" - uważa mecenas Mariusz Paplaczyk.

[[mm_3]]Zapowiedział, że po zapoznaniu się ze stenogramem posiedzeń sądu obrona złoży odwołanie wskazujące na uchybienia proceduralne. Obrona chce także wskazać na lukę w angielskich przepisach prawnych w kwestii procedury uzyskiwania próbek DNA od obcokrajowców na terenie innego kraju.

Brytyjski system prawny nie przewiduje odwołania się od orzeczenia o winie. Można złożyć odwołanie wskazując na błędy proceduralne lub od wysokości wyroku, gdy jest on niewspółmiernie wysoki. Można też odwołać się, wskazując lukę w prawie.

Ofiara przestępstwa była obecna w sali sądowej w czasie ogłaszania wyroku, siedząc na wózku inwalidzkim.

[[mm_4]]Rodzina oskarżonego jest w szoku. Nadal jest przekonana o jego niewinności. Przed budynkiem sądu siostry i przyjaciele rozwinęli transparent solidaryzujący się z Jakubem. "Skazano go dlatego, że nie jest stąd" - powiedziała siostra Jakuba T., Ola, sugerując, że miejscowy sprawca podobnej zbrodni nie zostałby potraktowany równie surowo.

"Gdybym przed rokiem wiedziała to, co wiem teraz, nie pozwoliłabym, by Jakub dobrowolnie dał sobie pobrać próbkę DNA" - powiedziała matka Jakuba T., Lidia.

W opinii prof. Zbigniewa Hołdy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, kara podwójnego dożywocia jest bardzo surowa, ale proces był praworządny. "Tam były, jak wiemy, mocne dowody. Odnoszę wrażenie, że polski sąd - choć inaczej by procesował - przy takich dowodach, zaryzykuję, również wydałby wyrok skazujący" - powiedział Hołda. "Osobną kwestią jest wymiar kary, bardzo surowy, ale z tym nie możemy już dyskutować" - dodał.

[[mm_5]]Sędzia Trybunału Stanu RP Sylweriusz Królak ocenił, że Jakub T. miał dobrą opiekę prawną, ale niepokój budzi wpływ mediów na członków ławy przysięgłych. "Przecież media brytyjskie, zwłaszcza te najbardziej agresywne, jeszcze przed rozpoczęciem procesu uznały Jakuba T. za winnego i nie można wykluczyć, że wywarły one wpływ na psychikę członków ławy" - powiedział.

Rozczarowany i zaszokowany surowym wyrokiem brytyjskiego sądu jest karnista prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. "Sądownictwo przysięgłych charakteryzuje się tym, że jest nieprzewidywalne. W systemie anglosaskim nie ma prawa pisanego ani procedury pisanej i od widzimisię przysięgłych zależy, jaki będzie wyrok, są oni niekontrolowani. Ma to swoje zalety, bo są niezawiśli, ale ma także swoje wady, bo są nieprzewidywalni" - powiedział Kruszyński.

Podkreślił, że proces Polaka był typowym procesem poszlakowym. "Takie procesy mają to do siebie, że przypominają trochę totolotka" - ocenił.

Prof. Kruszyński uważa, że ewentualne odbywanie kary przez Jakuba T. w Polsce będzie "dużym problemem". "W naszym kraju za gwałt nie ma dożywocia. Nie ma też trybu, żeby złagodzić karę. Pozostaje jedynie prezydenckie prawo łaski, ale byłby to problem polityczny, ponieważ Polska jest w UE i zobowiązała się do uznawania wyroków" -  zaznaczył karnista.

 

pap, ss