Były premier i prezydent Słowenii nie żyje

Były premier i prezydent Słowenii nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmarł były prezydent i premier Słowenii Janez Drnovszek - poinformowała w sobotę rano słoweńska agencja prasowa STA. Miał 57 lat.

Drnovszek był symbolem pomyślnego przejścia kraju do gospodarki rynkowej. Uważa się go za polityka, który przygotował Słowenię do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO.

Od lat walczył z rakiem. W 1999 roku wycięto mu zaatakowaną przez nowotwór nerkę, choć nie zapobiegło to przerzutom na płuca. Jego kancelaria nie podała jednak konkretnej przyczyny zgonu.

Polityk rządził Słowenią praktycznie od uzyskania przez nią niepodległości - najpierw jako premier (1992-2002), a potem jako prezydent (2002-2007). Choroba nigdy nie przeszkadzała mu w wykonywaniu obowiązków; gdy okazało się, że ma problemy ze zdrowiem, zdecydował się wystartować w wyborach prezydenckich, licząc, że pozwoli mu to zostać w polityce.

Dzięki temu zmienił tempo pracy i zaczął prowadzić zdrowszy tryb życia, przeszedł nawet na wegetarianizm.

Urodzony 17 maja 1950 roku Drnovszek za czasów komunistycznych pracował w banku. Do wielkiej polityki wkroczył w 1989 r., gdy wybrano go na przedstawiciela Słowenii w kolegialnym Prezydium Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Jugosławii. Przez rok sprawował funkcję przewodniczącego tego Prezydium, czyli de facto prezydenta dawnej Jugosławii - tuż przed Chorwatem Stipe Mesiciem, który jako ostatni zajmował ten urząd przed rozpadem federacji w 1991 r.

Odkąd Drnovszek objął przywództwo w centrolewicowej Liberalnej Demokracji Słowenii (LDS), partia ta zyskiwała na popularności: w 1992 r. zdobyła 14 proc. głosów, aby w wyborach 2000 r. uzyskać 36 proc.

Mimo długiego doświadczenia politycznego, Drnovszek nigdy nie nawiązał bliskiego kontaktu ze społeczeństwem i zawsze zachowywał dystans. Pozbawiony charyzmy, wypadał słabo w wystąpieniach publicznych i na festynach.

Pozycję najpopularniejszego polityka w Słowenii zawdzięczał temu, że zdołał uniknąć poważniejszych błędów i nigdy nie wikłał się w codzienne waśnie.

pap, ss