Siedzący w sali demonstranci ze znanej pacyfistycznej organizacji Code Pink wznosili ręce pomalowane na czerwono, co miało oznaczać krew, i skandowali hasła oskarżające szefową dyplomacji, że jest "zbrodniarzem wojennym". Na przyniesionym przez nich transparencie widniał napis: "Condi zabija dzieci".
Uczestniczący w przesłuchaniu Republikanie proponowali na początku usunięcie protestujących z sali, ale przewodnicząca podkomisji Nita Lowey z Partii Demokratycznej odmówiła. "Jesteśmy w USA i o ile nie zakłócają oni naszych prac i zachowują ciszę, będą mile widziani" - powiedziała. Demonstranci jednak nie milczeli.
Rice udawała, że ich nie zauważa. Kiedy opuszczała salę przesłuchań, policja Kongresu utworzyła kordon, aby nie dopuścić do fizycznej konfrontacji obu stron. Republikanie w podkomisji przepraszali panią sekretarz stanu.
pap, em