Borusewicz o prawach człowieka w Rijadzie

Borusewicz o prawach człowieka w Rijadzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz spotkał się w Rijadzie z Komisją Praw Człowieka Arabii Saudyjskiej. Opowiadał o polskich doświadczeniach i instytucjach.

Saudyjska Komisja Praw Człowieka działa od 2005 roku. Ponad 20-osobowa instytucja została powołana przez rząd z zadaniem m.in. dążenia do zmiany świadomości społecznej w takich sprawach jak kara śmierci czy prawa kobiet. Działa na rzecz zgodności prawa saudyjskiego z międzynarodowymi konwencjami praw człowieka, których Arabia Saudyjska jest stroną. Członkowie komisji mają też prawo wizytować więzienia.

W Arabii Saudyjskiej nadal wykonywane są publiczne egzekucje przez ścięcie za morderstwa, gwałty, przemyt narkotyków i rabunek z bronią w ręku.

Ograniczone są również prawa kobiet, które nie mogą pokazywać się publicznie bez męskiego opiekuna  będącego członkiem rodziny i podróżować bez zezwolenia męża lub mężczyzny sprawującego nad nią opiekę.

Szef Komisji Praw Człowieka Turki Al-Sudairy podkreślał podczas spotkania z Borusewiczem, że wprowadzenie w Arabii Saudyjskiej zmian dotyczących praw człowieka to długotrwały proces, który został już jednak zapoczątkowany. Dodał, że zmiany prawne muszą się dokonywać zgodnie z poszanowaniem tradycji, religii i obyczajów społeczeństwa.

Al-Sudairy zwrócił uwagę na komplikacje pojawiające się na styku praw człowieka i praw islamu. Podał przykład, że sąd, który nie skazałby zabójcy na karę śmierci doprowadziłby do tego, że osoba ta i tak zginęłaby z rąk członków rodziny ofiary. "Gdyby rząd go nie schwytał i nie skazał na śmierć, zemsty dokonałaby rodzina" - powiedział.

Dodatkowo - jak dodał - sprawę komplikuje fakt, że saudyjskie sądy mogą skazać na śmierć osobę, która jest niepełnoletnia. Wystarczy, że sędziowie stwierdzą, że jest ona fizycznie dojrzała, i tym samym uznają ją za dorosłą. Trwa obecnie dyskusja nad kwestią karania młodocianych przestępców - poinformował szef Komisji Praw Człowieka.

Al-Sudairy przyznał, że trudno jest zmieniać mentalność ludzi. Jego zdaniem, saudyjskie społeczeństwo nie zgodziłoby się na pełną liberalizację praw kobiet. Jednak i tu nastąpił postęp, gdyż kobiety mogą już teraz np. nocować w hotelach bez opieki męża, bądź innego mężczyzny z rodziny. Trwa też debata nad umożliwieniem im prowadzenia samochodów.

Szef Komisji Praw Człowieka podkreślił, że instytucja którą kieruje stara się pracować tak, by z jednej strony szanować tradycję, a z drugiej wprowadzać zmiany.

Al-Sudairy zwrócił uwagę, że Arabia Saudyjska jest bardzo młodym państwem, które powstało na początku XX wieku. 60 lat temu - mówił Saudyjczyk - nie było nawet szkół podstawowych, stąd problemy w uświadamianiu społeczeństwa.

Marszałek Borusewicz powiedział, że docenia zmiany zachodzące w Arabii Saudyjskiej. Fakt stworzenia takiej instytucji jak Komisja Praw Człowieka - jego zdaniem - świadczy o prawdziwej chęci przeprowadzania zmian. "Nie od razu Kraków zbudowano" - zwrócił się marszałek do przedstawicieli komisji nawiązując do ich słów o trwającym procesie zmian. Po wyjaśnieniu sensu tego porzekadła Saudyjczycy roześmiali się wyraźnie zadowoleni.

Borusewicz opowiadał też o polskich doświadczeniach związanych z prawami człowieka. "Musieliśmy przejść od systemu komunistycznego do systemu wolnorynkowego w gospodarce, ale także do zasady nadrzędności prawa nad decyzjami władzy" - zaznaczył.

Marszałek tłumaczył na czym polega rola polskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Mówił, że jest on niezależny od innych władz i ma szerokie uprawnienia. Borusewicz zwrócił też uwagę saudyjskiej Komisji Praw Człowieka na rolę organizacji pozarządowych oraz niezależnych mediów w walce o prawa człowieka.

Borusewicz ocenił, że w tej kwestii istnieją możliwości współpracy Polski i Arabii Saudyjskiej. Przewodniczący Al-Sudairy odparł, że jego komisja mogłaby np. wysyłać do Polski swoich przedstawicieli na szkolenia.

Marszałek Borusewicz przybył w piątek na Bliski Wschód. W programie pobytu wizyty w Arabii Saudyjskiej i Katarze.

pap, em