Piraci w natarciu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Incydent związany z uprowadzeniem statku z pracownikami koncernu Chevron na roponośnych obszarach w delcie Nigru to kolejny dowód na to, że piractwo morskie staje się obecnie poważnym zagrożeniem i źródłem olbrzymich strat dla żeglugi handlowej i przemysłu wydobywczego.
O rosnącej skali problemu piractwa ostrzegają w swoim tegorocznym raporcie eksperci Międzynarodowego Biura Morskiego, organizacji zrzeszającej m. in. armatorów i ubezpieczycieli statków. Według organizacji w ubiegłym roku na całym świecie doszło do 263 aktów piractwa. W 31 przypadkach piratom udało się przejąć atakowany statek. Dla porównania w 2004 r. doszło tylko do dwóch udanych pirackich ataków na łodzie. Najbardziej niebezpiecznym dla żeglugi obszarem są wody wokół Afryki. W ubiegłym roku tylko u wybrzeży Nigerii doszło do 42 aktów piractwa. Na wodach wokół Somalii piraci napadali na statki aż 31 razy. Niedawno u somalijskich wybrzeży piraci porwali luksusowy jacht pływający pod francuska banderą, a w kwietniu uprowadzili hiszpański kuter „Playa de Bakio". Współcześni piraci bardzo rzadko działają samodzielnie. Piractwem coraz częściej trudnią się grupy mafijne. Warto mieć również na względzie fakt, że niejednokrotnie notowano też przypadki sfingowanych porwań statków, które w porozumieniu z piratami aranżowali sami armatorzy chcący wyłudzić odszkodowanie od towarzystw ubezpieczeniowych.

Problem stał się na tyle poważny, że Francja i Stany Zjednoczone przed miesiącem przedłożyły na forum ONZ projekt rezolucji Rady Bezpieczeństwa zezwalającej państwom na ściganie i aresztowanie piratów na wodach terytorialnych innego kraju. Bez istotnych zmian w prawie międzynarodowym skuteczne ściganie piratów wciąż będzie bardzo utrudnione, a piractwo nadal będzie jednym z istotnych zagrożeń dla morskiego bezpieczeństwa.