Szczyt w Limie bez spektakularych deklaracji

Szczyt w Limie bez spektakularych deklaracji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A.Martin/PAP/EPA 
Pomoc dla krajów najbardziej dotkniętych wzrostem cen żywności, walka z ubóstwem, analfabetyzmem i skutkami zmian klimatycznych - to główne zapisy deklaracji końcowej na szczycie UE-Ameryka Łacińska i Karaiby w Limie. Wzięli w nim udział prezydenci, premierzy i ministrowie z 60 krajów.

W przyjętej w piątek wieczorem lokalnego czasu deklaracji uczestnicy szczytu zobowiązali się do bezzwłocznej pomocy krajom najbardziej dotkniętym rosnącymi cenami żywności. Państwa UE, nie precyzując kwot, zadeklarowały finansowe wsparcie walki z biedą i nierównościami społecznymi.

Kraje Ameryki Łacińskiej zobowiązały się do zapewnienia do 2020 r. powszechnego dostępu do wody pitnej, do działań na rzecz wyeliminowania głodu, niedożywienia, bezdomności, analfabetyzmu, a także do poprawienia wskaźników zatrudnienia i upowszechnienia edukacji.

Zadeklarowano też wolę zastąpienia wygasającego w 2012 r. protokołu z Kioto "ambitnym i globalnym porozumieniem" oraz wyrażono chęć przeciwdziałania zmianom klimatycznym spowodowanym efektem cieplarnianym.

W deklaracji zapisano też, że do końca 2009 roku zakończą się negocjacje umów stowarzyszeniowych Unii Europejskiej ze Wspólnotą Andyjską (Boliwia, Kolumbia, Ekwador i Peru) i krajami Ameryki Środkowej (Kostaryka, Salwador, Gwatemala, Honduras, Nikaragua i Panama). Wyrażono także wolę wznowienia rozmów z Mercosurem (Rynkiem Południowym, czyli Argentyną, Brazylią, Urugwajem, i Paragwajem).

Podczas gdy Unia Europejska jest największym inwestorem w Ameryce Łacińskiej i udziela regionowi największej pomocy dla celów rozwoju gospodarczego, jako partner handlowy regionu wciąż jeszcze zajmuje drugie miejsce po przeżywających silne osłabienie koniunktury Stanach Zjednoczonych.

Premier Donald Tusk, który reprezentuje Polskę w Limie, relacjonował w rozmowie z polskimi dziennikarzami, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej jednym głosem przestrzegały polityków Ameryki Łacińskiej przed "pokusą socjalizmu".

"W Ameryce Łacińskiej trwa spór widoczny poprzez symboliczne postaci, z jednej strony Hugo Chavez, a z drugiej strony np. prezydent Brazylii Lula da Silva. To są dwa pomysły na rozwój Ameryki Łacińskiej. UE bardzo wyraźnie wskazuje na potrzebę budowania instytucji właściwych dla wolnego rynku, stabilnej demokracji, praworządnego państwa" - mówił Tusk.

Polski premier odbył rozmowy dwustronne z prezydentami Meksyku, Kolumbii i Brazylii. Z tym ostatnim, Luizem Inacio Lulą da Silvą rozmawiał m.in. o gazie ziemnym, którego olbrzymie złoża Brazylia odkryła pod Atlantykiem na początku tego roku.

Tusk podkreślił, że na szczytach takich jak ten w Limie "warto być, bo nie warto nie być".

O szczycie w Limie Tusk mówił, ze nie należy po nim oczekiwać spektakularnych efektów, a raczej rozumieć jako element szerszej układanki - nieustannych spotkań, "ciągłej, permanentnej obecności".

"Ameryka Łacińska w sposób uzasadniony ma ambicje dogonić skalę wzrostu Azji. Kto przegapi dzisiaj okazję na nawiązywanie lepszych relacji, ten za pięć lat będzie tego żałował, szczególnie biorąc pod uwagę Amerykę Łacińską jako ewentualny rezerwuar produkcji żywności i energii, a wiec dwóch najważniejszych dzisiaj dla całego świata tematów" - przekonywał szef polskiego rządu.

Kolejny szczyt UE-Ameryka Łacińska i Karaiby odbędzie się w 2010r. w Hiszpanii.