Mugabe po raz szósty prezydentem

Mugabe po raz szósty prezydentem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niezwłocznie po oficjalnym ogłoszeniu, że Robert Mugabe uzyskał 85,51 proc. głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich w Zimbabwe, złożył on po raz szósty w swej karierze przysięgę prezydencką, a uroczystość ta była ukoronowaniem spektaklu, który opozycja uznała za "farsę wyborczą".

 

84-letni Mugabe, dawny bojownik o demokrację w Afryce i bohater walki o wyzwolenie Zimbabwe spod panowania białej mniejszości, wypowiedział słowa przysięgi: "Będę z poświęceniem i szczerze służył krajowi na stanowisku prezydenta, tak mi dopomóż Bóg". Następnie oświadczył, że podejmie dialog z opozycją, aby "sprowadzić do minimum nasze rozbieżności".

Po tym, gdy po pierwszej turze wyborów, wygranej przez jego rywala Morgana Tsvangiraia, zamordowano około 90 działaczy opozycyjnej partii Ruch na Rzecz Zmian Demokratycznych (MDC), jej lider wycofał się z wyborów. Komisja Wyborcza pozostawiła jednak jego nazwisko na listach, aby zachować pozory legalności głosowania.

Jej komunikat mówi, że Mugabe zdobył 2.150.269 głosów, a Tsvangirai 233.000. Podczas gdy do przygotowania komunikatu o rezultatach pierwszej, marcowej tury wyborów Komisji było potrzeba trzech miesięcy, po II turze wystarczyło jej 48 godzin.

Tsvangirai odrzucił zaproszenie Mugabe do wzięcia udziału w ceremonii jego inwestytury na szóstą kadencję prezydencką, a rzecznik MDC Nelson Chamisa oświadczył: "Wybory były kompletną farsą i aktem desperacji ze strony reżimu (...) Reelekcja po 28 latach władzy nadaje się do Księgi Guinnessa jako blaga roku".

ab, pap