We wtorek ma dojść do decydującej rozmowy Tuska z Barroso.
KE analizuje nadesłane przez Polskę poprawki do planów restrukturyzacji stoczni w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Decyzja ma zapaść w środę.
O pierwszym liście polskiego premiera do szefa KE poinformował w piątek TVN24.pl.
Po południu w poniedziałek premier powiedział dziennikarzom, że w liście tym (z piątku - PAP) tłumaczy stanowisko Polski w sprawie stoczni. Jak mówił ma nadzieję, że argumenty w nim zawarte wystarczą i Polska nie będzie musiała zwracać się ze sprawą stoczni do Rady Unii Europejskiej.
Tusk zastrzegł jednak, że jeśli "nie będzie innego wyjścia", to Polska "odwoła się do Rady". Jak mówił, jeśli będzie taka potrzeba, to we wtorek "Rada Ministrów potwierdzi" decyzję dotyczącą skierowania sprawy polskich stoczni do Rady UE. Na mocy prawa unijnego Polska może zwrócić się do Rady UE, by to ona, a nie KE, zajęła się sprawą pomocy publicznej dla polskich stoczni.
Premier zapewnił, że rząd "nie odpuści sprawy stoczni". Jak mówił jego gabinet "energicznie wziął się za restrukturyzację i prywatyzację stoczni". "Nie ukrywam, że Polsce potrzebny jest czas, wstępnie do września i dobrze argumentujemy, dlaczego tych kilkanaście tygodni jest nam niezbędnych, żeby tę sprawę zakończyć pozytywnym finałem" - zaznaczył premier.
Tusk nie wykluczył też wówczas, że jeszcze w poniedziałek lub we wtorek będzie rozmawiał z Barroso o stoczniach.
pap, keb